czwartek, 18 stycznia 2018

USD/PLN w kierunku (prawie) parytetu

Fala I na benchmarkowej parze się rozwija i jest już głębsza niż założyłem wiosną 2016 gdy wstępnie szkicowałem przyszłość dolara. Dlatego zmieniam poziom docelowy dla 'PLN=' do 'zaliczenia' w 2024. Fala -C- prze zakładanej równości względem -A- (nie tylko czasowej) najprawdopodobniej sprowadzi USD poniżej dołka z 2008 r.*


Rozległa 24-letnia płaska konstrukcja zepchnie dolara do poziomu ~1,80 zł. Przynajmniej do końca fali III oczekuję synchronizacji z hossą na GPW i falą III na W20. Bardzo możliwe zresztą, że fale IV i V również będą ze sobą wyraźnie, ujemnie skorelowane (przynajmniej przez większą część ich trwania). Ale to już melodia b. odległej przyszłości.

Póki co złotówka powinna się jeszcze trochę umocnić popychając WIG20 w kierunku ~2.800 pkt.

Korekty odroczone.

Powodzenia!

-------------------
*Pierwsza fala nie pozostaje bez wpływu na resztę składowych impulsu - jest niejako zapowiedzią siły całego trendu

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Jeszcze jeden toast

Na dzisiaj poniższy obrazek to wszystko: fala 1 okazuje się bardziej złożona niż wstępnie założyłem. Niestety nie mam już czasu na bieżące śledzenie rynku polskiego. Nie jestem już aktywnym traderem. Trochę tracę puls.


Spróbuję wkrótce opatrzyć ten post jakimś porządniejszym komentarzem i opisać oczekiwane docelowe rozpiętości dla ostatniej fali i całej 1 oraz dlaczego oczekuję płytkiej korekty w fali 2. Dodam może też analizę paru interesujących mnie osobiście dużych spółek: PKN Orlen, PZU i Orange. Na razie tyle. 

Powodzenia w '18!

sobota, 28 października 2017

To jeszcze nie koniec ;)

Raport nastrojów inwestorów indywidualizowanych sprzed 2 dni przedstawiony przez SII zepchnął  6-miesięczne oczekiwania względem spółek WIG-u całkiem solidnie pod kreskę. Od dłuższego już czasu wskaźnik balansował blisko neutralnej granicy. W końcu jednak saldo - 6,5% - zaświeciło czerwienią. Stało się tak po raz pierwszy od 17. listopada 2016. Sygnał ten oznacza, że do szczytu pierwszej fali jeeeszcze trochę zostało. Swoją drogą ciekawe jaki czynnik doprowadzi w (raczej) nieodległej przyszłości do przegrzania oczekiwań i otworzy drogę korekcie.


Obecnie oczekuję wykończenia fali 1 do poziomu ok. 2.630 - 2.700 pkt. Następnie zygzak: prosty, podwójny lub potrójny zepchnie indeks w rejon 2.250 - 2.300 pkt. po czym na giełdzie rozpocznie się etap niezachwianych wzrostów - najmocniejsza, najdłuższa, najbardziej spektakularna faza hossy, dla której w swej krótkiej historii GPW dotąd nie stworzyła odniesienia.

* * * * *

Złotówka weszła w wieloletni (ok. 8-letni) cykliczny trend umocnienia względem walut otoczenia z 6-miesięcznym opóźnieniem względem W20. Tym razem jednak swą średnioterminową korektę względem dolara zainicjowała z wyprzedzeniem i już zdążyła wykonać 2 kroki wstecz nieco uszczuplając tegoroczne zdobycze. Dotąd wyrysował się zygzak, co sugeruje, że całość przybierze formę zygzaka złożonego podwójnego - WXY lub potrójnego - WXYXXZ.


Teoretyczny idealny poziom docelowy dla fali II to 3,99 zł. Ponieważ jednak na rynkach teoria regularnie jest negowana przez praktykę, jestem sceptycznie nastawiony do takiej 61,8%-owej korekty. W rzeczywistości PLN osłabi się raczej o 10 gr mniej lub 10 gr więcej (adekwatnie: 3,90 - 50% fali I / 4,10 - 76,4% fali I). Gdy faza korekcyjnego osłabienia złotówki się zakończy, nasza rodzima waluta wejdzie w kilkuletnią falę III sprowadzając wyceny dolara, euro, franka czy funta na ziemię.

Powodzenia!

sobota, 1 lipca 2017

Dwanaście tysięcy PUTów korekty nie czyni

Na opcjach PUT serii U z ceną wykonania 2.100 pkt. na bazowym kontrakcie i terminem wygaśnięcia 15. września 2017 r. otworzona została ogromna (być może rekordowa) pozycja. W sumie ok. 12,5k opcji w sześciu transakcjach pakietowych. Cena rynkowa na przestrzeni budowania portfela oscylowała wokół 25 zł. Zakładając, że cena wynegocjowana w pakietach nie odbiegała znacząco od rynkowego konsensusu mamy w sumie niebagatelną kwotę ok. 3.000.000 zł.


Oczywiście trudno taką pozycję jednoznacznie zinterpretować. Fakt, że są to opcje spadkowe jeszcze nie przesądza o tym, że jakiś duży gracz gra na spadki. Tam gdzie był kupiec, musiał być też wystawca, który z kolei oczekuje wzrostów. Tylko kim był wystawca? Podmiotem symetrycznym: bankiem, TFI, domem maklerskim, odważnym inwestorem indywidualnym? A może po prostu animatorem, który tylko w ten sposób, przez zewnętrzne transakcje pakietowe, potrafił sprostać kaprysom gracza i zaspokoić jego apetyt na wyjątkowo mało płynnym rynku, na którym 15-20%-owe spready są równie niepoważne co prawdziwe? A może całość to część strategii hedgingowej względem dużej pozycji długiej na kontraktach. No cóż, LOP na kontraktach wrześniowych na W20 nie jest imponujący. Więc może część jakiejś bardziej złożonej strategii opcyjnej. Hmm, gdyby tak było to raczej otworzona zostałaby pokaźna pozycja przeciwna na opcjach call serii I. Tak się jednak nie stało. Brawurowa, jednokierunkowa koncentracja na wrześniowych PUTach 2.100 wprawia w zdumienie.

Jeśli cena indeksu znajduje się 200 - 250 pkt. poniżej striking price opcji to raczej nie wystawiasz pozycji PUT czekając na kontynuację wzrostów. W takim razie robiłbyś to na poziomie lub powyżej ceny indeksu! Podobnie jeśli zabezpieczasz długie kontrakty kupując opcje. Przy takiej strategii zamknięcie się indeksu w rejonie 2.100 - 2.300/2.350 pkt. w trzeci piątek września (co jest całkiem realne) będzie generować podwójną stratę zarówno na opcjach jak i kontraktach gdyż nie znajdą się one w cenie. A jeśli spodziewasz się spadków? Nie za dużych - płytkiej korekty, za to bardzo prawdopodobnej? Wtedy robisz dokładnie to co widać na obrazku. To co prawda najprostsza interpretacja faktów, ale wydaje się, że może też być w tym wypadku całkiem nieodległa prawdy.

wtorek, 6 czerwca 2017

PLN - waluta, którą warto mieć

Zgodnie z wizją naszkicowaną 18. czerwca 2016 r. we wpisie pt. "Pod ciężkim butem złotówki" momentowi odrodzenia hossy na polskiej giełdzie towarzyszył odwrót od 8-letniego cyklu osłabienia złotówki. Poniższy rysunek jest odwzorowaniem oczekiwań względem rosnącej siły polskiej gospodarki wyrażonej pieniądzem i zestawioną, tylko dla przykładu, z amerykańskim dolarem jako walutą najbardziej benchmarkową.


MirażeFortuny podtrzymują opinię o kontynuacji obu zapoczątkowanych cykli na wiele lat do przodu. Są jednak też zdania, że pierwsza fala umocnienia złotówki, choć jeszcze dość odległa od celu, zrealizowała już 3/4 swojego spadkowego potencjału i zbliża się powoli do miejsca, w którym natknie się na tymczasowe trudności w swej śmiałej i bezkompromisowej manifestacji siły.

środa, 17 maja 2017

Trzecia fala. Rozdział 2

Pracuję nad RAPORTEM nr 5. Będzie dostępny od jutra.

Około 13 stron. Na tapecie WIG20 i korekta, alternatywny 'count' dla S&P500, dolar i kontynuacja siły złotówki + parę innych tematów.


Cena niezmiennie: 90 zł.

RAPORT nr 6: lipiec / sierpień. 

P.S. Mam nadzieję, że pewien pośpiech wynikający z deficytu wolnego czasu, który był zarazem przyczyną czasowego poślizgu wydania najnowszego RAPORTU, nie wpłynie na oczekiwaną i wymaganą przez czytelników jakość.

* * * * *

Poniżej identyfikacja struktur historycznej już fali 1. na WIG20.


Fala była dość oryginalna. Uwagę zwracają przede wszystkim rzadki TUP na początek, złożona korekta (zygzak + płaska) w finale załamana w fali ii, wielokrotne wydłużenie w podfali (v)[!] fali iii oraz zgodna z zasadą zmienności prosta, horyzontalna i szybka korekta w fali iv (unikalny trójkąt rozwarty).

Więcej w RAPORCIE.

piątek, 28 kwietnia 2017

1 000 000

Jak mówi jedna z reguł KODEKSU:

"Zazwyczaj jedna z fal impulsu jest wydłużona i prawie zawsze jest to fala 3. (...)"

Regułę tę dodałem dość dawno i w obliczu całego zebranego od tamtego czasu doświadczenia, uważam sformułowanie "prawie zawsze" za co najmniej niefortunne. Dzisiaj opisałbym to inaczej:

"Zazwyczaj jedna z fal impulsu jest wydłużona i pod względem prawdopodobieństwa należy oczekiwać wydłużenia kolejno w fali 3. potem 5. i na końcu w fali 1. (...)"

Niemniej uważam tę regułę za jedną z najbardziej stałych, najmniej podważalnych.

Analizując całą historię WIG od 1992 r. w oczy rzuca się eksplozywny początek kontynuowany zdecydowanie już wypłaszczoną, wieeeeloletnia strukturą wzrostową. Szczególnie pierwsze lata po wypaleniu się paliwa euforii z początku lat '90. były "płaskie". Nie popełnimy nadużycia utożsamiając tę płaskość z Elliotowską korektą płaską (pędzącą). To stanowi przesłankę za tym, by przypisać tej fali numerację "4" a tym samym poprzedzającą ją falę euforii - "3". To zresztą pasuje do praktycznej definicji fali trzeciej, w której udział bierze cały świat - każdy pragnie wykroić swój kawałek tortu. 

kolejka po akcje Banku Śląskiego - 1993 r.

Ale w takim razie na wykresie brakuje fal nr 1 i 2... Tak dokładnie jest. Możemy jedynie spekulować, że fala 1. dała upust pozytywnym emocjom związanym z ustrojową transformacją. Rozpoczęła się w 1989 r. i trwała krótko, tylko do 1990 r. Było ta fala politycznej ulgi i wolnorynkowych nadziei. Korekta która po niej nastąpiła była proporcjonalnie krótka i agresywna. Mogła być złożonym zygzakiem podobnym do tego z lat 2007 - 2009. Ale tego nigdy się nie dowiemy.

Zróbmy teraz przeskok do XXI w. U jego progu mamy kolejną - piątą już falę strukturalnej hossy. Fala ta wieńcząc cały 18-letni optymizm powinna była wyczerpać popyt na dłużej. Po jej zakończeniu rynek wszedł w etap bessy (krachu?), która zniosła wartościowo ponad 61,8% osiągnięć kupujących. Wystarczająco by uznać ją za dostatecznie zimny prysznic skutecznie chłodzący rozgrzane głowy inwestorów...

Powyższa interpretacja nosi wszelkie oznaki poprawności, jednak...


Jednak np. w świetle czasu trwania wewnętrznych korekt bezpośrednio niższego rzędu trudno takie stwierdzenie uznać za kategorycznie prawdziwe. Poprzedzająca agresywną bessę nieruchomości łagodna struktura płaska z lat 1994 - 2001 trwała przecież 8 lat!

Co więcej, zakładając prawdziwość wcześniejszego rozumowania o zapoczątkowaniu hossy prostą falą pierwszą w 1989 r. na kanwie załamania ustroju komunistycznego, w całym trendzie nadal brakuje fali wydłużonej. A o istotności wystąpienia tego faktu była już mowa. Dodając do siebie te dwa elementy można wywnioskować, że aktualnie giełda znajduje się ledwie w środku zainicjowanej w 2001 r. wydłużonej fali nr 5.

Obecnie rynek jest już w najmocniejszym jej punkcie - SUPERFALI - którą będzie wkrótce forsować szczyt z 2007 r. Zakładając jakąś sensowną symetryczność konstrukcji można pokusić się o prognozę kontynuacji hossy do roku 2035. U swojego szczytu wartość giełdy mierzona indeksem WIG może sięgnąć 1 000 000 pkt.

piątek, 31 marca 2017

WIG20 dzień po dniu

Hossa na WIG20 trwa już 3 kwartały. W związku z tym pora na małe podsumowanie.

Wstępna fala odbicia hossy rozpoczętej 24. czerwca 2016 r. przyjęła formę trójkąta ukośnego początkowego, który trwał 35 dni. Po jego zakończeniu przez kolejne 67 sesji WIG20 pozostawał w korekcie złożonej, wertykalnej (zygzak + płaska). Po jej finalizacji indeks wszedł w bardzo dynamiczną falę iii, której niecodziennemu wydłużeniu uległa podfala (v). Zakończyła się ona po 68 dniach po czym rynek wszedł w nową fazę korekty. Korekta ta trwa do dzisiaj. W związku z charakterystyką fali ii (złożona, wertykalna) oczekiwałem tu fali prostej, horyzontalnej - najlepiej płaskiej. Zamiast tego WIG20 postanowił wyrysować zbliżony w charakterze trójkąt biegnący rozwarty. Okej.

Fala iv zbliża się do końca. Pozostała już tylko ostatnia część trójkąta - połowa fali (e).

Fala 1. liczy sobie dotąd 195 dni (Brexit Day jako Day 0 nie uwzględniam). 104 razy indeks zamykał się powyżej fixingu dnia poprzedzającego, 85 razy poniżej, 6 razy zachował niezmieniony stan.


W rozbiciu na poszczególne dni tygodnia WIG20 w rozwijającym się trendzie rósł w poniedziałki, wtorki, środy i czwartki. W piątki poddawał się realizacji całotygodniowych zysków:
  • poniedziałki charakteryzują się największą dynamiką ruchów, tu zmienność na tle całego tygodnia była największa - gdyby na rynku dostępny był instrument na wzór amerykańskiego VIXa to poniedziałki byłyby najlepszym dniem do jego rozgrywania; WIG20 zanotował 15 sesji spadkowych, 22 wzrostowe i raz się nie zmienił; średnia przewaga wzrostów nad spadkami wynosiła 0,18%; 
  • we wtorki odbywała się cała akcja - to one były lokomotywą hossy; uśredniona przewaga wzrostów nad spadkami jest tu największa i równa 0,41%, również ilościowo przewaga sesji in "+" ponad tymi in "-" jest maksymalna i wynosi 24:14 przy 1 sesji niezmienionej, co daje wysokie ratio równe 1,71; ponadto wtorkowe spadki jeżeli już były to ograniczały się do kosmetycznych zmian i były zdecydowanie najmniejsze na tle całego tygodnia;
  • środy i czwartki były bardzo podobne i nie wyróżniają się niczym szczególnym; nadal wyraźna jest tu jednoznaczna przewaga liczby sesji wzrostowych ponad spadkowymi - adekwatnie 24:15 (wszystkie sesje rozstrzygnięte) i 22:16 (2 sesje nierozstrzygnięte), jednak już uśredniona wielkość nie wzbudza takich emocji; średnia procentowa przewaga wzrostów nad spadkami równa była mizerne 0,17%, niemniej i to w ujęciu sumarycznym było wystarczające by pchać indeks konsekwentnie w górę; 
  • piątki były odwrotnościami wtorków - gdyby okroić tydzień pracujący na Książęcej do 4 dni WIG20 znajdowałby się dzisiaj zdecydowanie wyżej; indeks notował tu średnio stratę w wysokości -0,38%; przewaga sesji spadkowych nad wzrostowymi jest również bardzo wyraźna - jej ratio wynosi 0,5; ponadto stosunek sesji spadkowych do wzrostowych wynosi 12:24 przy 2 sesjach remisowych i jest to największa różnica na tle całego tygodnia - wśród wzrostów najpewniej można było zarobić na piątkowych spadkach ;)... jak widać inwestorzy woleli dmuchać na zimne i redukowali pozycje przed weekendem, nawet w obliczu krystalizującej się stopniowo hossy. 

Podsumowując podsumowanie:

Wait on monday, buy on tuesday, keep on wednesday, be patient on thursday, sell on friday and...
relax on your weekend.

:)

niedziela, 26 lutego 2017

"Trzecia fala. Rozdział 1"

Raport nr 4 prawie gotowy. Język nieco mniej techniczny niż ostatnio. Analizuję w nim WIG 20, stawiam projekcję zachowania w najbliższych dniach, tygodniach i miesiącach i poruszam parę innych interesujących kwestii. Niemniej nie odchodzę tym razem zbyt daleko od WIG 20 i rozwijającej się hossy (fali III).


Pomimo większego nakładu pracy niż poprzednio (14 stron) cena niezmieniona: 90 zł.

Następny RAPORT ukaże się w kwietniu.

czwartek, 23 lutego 2017

Impuls

Kiedy rynkiem akcji rządzi bessa a kierunek cen wyznaczają sprzedający, na giełdzie panuje techniczny chaos opisywany w Teorii Fal Elliotta zestawem skomplikowanych formacji "korygujących". Nazwa jest nieprzypadkowa - stan sprzedaży jest zjawiskiem nienaturalnym i stoi w sprzeczności z ciągłym dążeniem do wzrostu. Jest to stan przejściowy, tymczasowy i pełni jedynie funkcję akomodacyjną tempa rozwoju względem przeszkód, które co jakiś czas pojawiają się na jego drodze.  Na wzrost ten, który możemy nazwać ogólnie cywilizacyjnym rozwojem, składają się różne czynniki, między innymi:
  • rozwój technologiczny,
  • ekspansja terytorialna,
  • przyrost naturalny,
  • wydłużenie życia,
  • odkrycia naukowe, 
  • usprawnienie transportu,
  • swoboda dostępu do kapitału,
  • swoboda dostępu do wiedzy,
  • przyspieszenie tempa obiegu informacji,
  • wzrost świadomości społecznej,
  • wzrost odpowiedzialności politycznej,
  • wzrost bezpieczeństwa wewnętrznego,
  • globalizacja.
Hossa, jako zjawisko pozostające w zgodzie z naturalną tęsknotą rynku akcji za wyższymi cenami, przebiega w sposób znacznie lepiej uporządkowany. Kształtowana jest przez t.zw. impulsy - pięciostopniowe fale motywu - które przekładają wymienione wcześniej czynniki wzrostu na język cen akcji. 

Jednak również impulsy bywają zwodnicze. Czasem proste, innym razem złożone. Krótkie lub wydłużone. Czasem wielokrotnie. Kiedy indziej nabierają cech korekty i przekształcają się w t.zw. trójkąty ukośne, które na wczesnym etapie trudno odróżnić od pospolitych zygzaków.

W związku z ubiegłotygodniowym sygnałem potwierdzenia hossy, a więc, jak w języku technicznym należałoby powiedzieć - transformacją z długookresowych formacji korygujących w kierunku impulsów - warto przyjrzeć się falom motywu, które, jak wierzą Miraże Fortuny, przez kilka najbliższych lat będą kierować rozwojem wydarzeń na giełdzie.


Na rysunku pokazano 6 przykładów impulsów o rożnym charakterze:

                          I.      Prosty i krótki - charakterystyczny dla fal 1. lub 5. oraz A lub C,
                        II.      Złożony i krótki - podobnie jak wyżej występuje na pozycji fali 1. lub 5. oraz w A (wtedy C będzie I.) lub C (jeśli A było I.),
                       III.      Złożony i klasycznie wydłużony - najczęściej występujący typ impulsu charakterystyczny dla fal 3.,
                      IV.      Złożony i wielokrotnie wydłużony - pojawiający się w warunkach bardzo silnego niedowartościowania rynku przy skrajnie skumulowanej presji popytowej,
        V. / VI.      TUP / TUK - podobnie jak I. i II. charakterystyczny dla fal 1. lub 5. oraz A lub C w warunkach dominujących nastrojów trendu poprzedzającego (TUP) lub narastającej presji odwrotu od trendu bieżącego (TUK).

Impulsy mogą występować w różnych kombinacjach. Wydłużeniom mogą podlegać dowolne podfale i mogą występować w dowolnym miejscu, tam gdzie rynek uzna to za niezbędne dla swoich celów i w nieograniczonej ilości. Aż do skutku, czyli do momentu kiedy rynek uzna osiągnięte poziomy za satysfakcjonujące.

* * * * *

W najbliższy weekend ukaże się kolejny RAPORT poddający szczegółowej analizie bieżącą sytuację na polskim rynku i w jego otoczeniu; w różnych zakresach czasowych.