Nie sposób w pełni docenić efektywność i precyzję, z jaką teoria Fal Elliotta opisuje zachowanie się cen na rynkach finansowych. Jeśli oczekiwania i projekcje analityka fal mijają się z rzeczywistością jest to zawsze jego wina. Nietrafione decyzje wynikają z życzeniowego myślenia - dopasowywania dowodów do hipotez - oraz z długu cierpliwości, który jest zawsze zaciągany przez targaną emocjami jednostkę wobec opływającego w dostatek czasu oraz środków beznamiętnego rynku.
Środowisko idealne, w którym fale Elliotta mogłyby się rozwijać w sposób perfekcyjny nie istnieje. Najbliżej mu - dostatecznie blisko by rysować matematycznie niemal perfekcyjne fale - jest amerykański rynek, reprezentowany przez szczycącą się 118-letnią historią średnią Dow Jones. Jakże indeksom z naszego parkietu daleko do jego doskonałości :-/.
Nie oparłem się więc przyjemności by w tym krytycznym dla rynków momencie popracować nad falą, która rozwija się od dna wyznaczonego przed 5 laty dramatyczną "bessą nieruchomości" do dzisiaj i z pewnością dalej w przyszłość. Fala jest tak piękna, że można by ją uznać za protoplastę wszystkich fal: tych małych i tych wielkich, tych pozwalających przyziemnie zarobić na chleb oraz tych, na grzbietach których rodzą się inspirujące fortuny.
Wyniki autopsji zawarłem na rysunku. Zapraszam na lekcję.
Wszystko na ten moment wskazuje, ze na W20 jednak bedzie jeszcze Y o zasiegu >2.600 pkt. Coz, nie pierwszy raz nasz indeks okazal sie byc najwiarygodniejszym wskaznikiem wyprzedzajacym spekulacji ;-).
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńFala na DJIA w przedziale czasu od 2013-10-09 do 2013-12-31 zachowuje się jak fala pierwsza. Może warto przyjrzeć się notacji i przeliczyć fale.
Oczywicie, wyznaczenie nowego ekstremum na GPW nie nastapi bez asekuracji "zagranicy". Jak wspominalem nie wszystkie moje przemyslenia TU notuje. Czesto zdarza mi sie chodzic na skroty. I wtedy pisze np.: "Centralna fala hossy na Wall St. jest bardzo bliska finalizacji, o ile to już nie nastąpiło." a na rysunku szczyt wyznaczam obok i nieco powyzej, co ma w rzeczywistosci oznaczac, ze dopuszczam i wyceniam na ~50/50 scenariusz, w ktorym analizowany indeks, w tym wypadku Wall St. wychodzi w ostatniej fali na nowy szczyt. W tym konkretnym przypadku nawet oczekiwałbym aby fala v byla zblizona w swym charakterze do fali i - by byla krotka, prosta i gwaltowna (byc moze zalamana!), nie zas rozciagnieta, zlozona i slamazarna - ma wlac w serca bykow potezna dawke nadmiernej, zwodniczej pewnosci siebie. A nastepnie zostawic je na lodzie...
UsuńFala jak widze dawno nie byla aktualizowana... no ale wyglada bardzo optymistycznie;).. ja bym ja mocniej zakotwiczyl w realiach rynkowych (np. w fakcie, ze hossa na Wall St. trwa juz 5,5 roku, wygaszeniu QE w przszlym miesiacu, realnym podniesieniu stop % w przeciagu 0,5 r.) wiec standardowa wieksza korekta nie bedzie w obecnym momencie niczym nadzwyczajnym. Niech Pan tez zauwazy, ze fala I przypominajaca zygzak jak tu nie jest normalna na tym etapie, wystepuje raczej jako poczatek niz kontynuacja trendu. Calosc wiec to raczej trojkat ukosny koncowy...
OdpowiedzUsuńA co do kwestii "abc czy wxy " to rynek wygenerowal dzisiaj sygnal sprzedazy ,co zwieksza prawdopodobienstwo, ze szczyt trojkata formujacego sie od maja 2012 r. jest juz jednak za nami. W zwazku z czym fali Y (prawdopodobnie) nie bedzie. [Choc na ten moment nie wiem jeszcze jak rozwiklac zagadke wielokrotnych w takim wypadku zlozen w fali 1. ... gdyby ten scenariusz mial sie rzeczywiscie zrealizowac musialby nastapic natychmiastowy "maly krach" o zasiegu <2.200 pkt... :-/]
OdpowiedzUsuńach, no tak, zdazylem juz zapomniec jakie to proste;)
OdpowiedzUsuń: )
OdpowiedzUsuńPanie Macieju, też biorę opcję impulsu w dół pod uwagę, ale liczba fal pierwszych i drugich, nawet przy założeniu, że niektóre korekty to korekty płaskie, byłaby duża (nawet na liniowej godzinówce), co wzbudza moją nieufność wobec takiego scenariusza. Źle wyglądałby też klin początkowy, a zresztą jest on rzadki, więc lepiej chyba go nie zakładać.
OdpowiedzUsuńPóki co wobec niepewności w zakresie średnioterminowego scenariusza, pozostaje krótkoterminowa gra na niższych stopniach fal.
a co do pytania "abc czy wxy" to zadaję sobie jeszcze inne pytanie (nie wiem na ile uzasadnione), a mianowicie "czy abc czy impuls" wg poniższego schematu na fw20 (na wig20 fala 5 byłaby załamana)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/79e3a075165ab14e.html
wówczas nie byłoby wielokrotnych złożeń w fali 1 a po prostu ewentualnie złożona trójka (np. potrójny zygzak) jako Y w D w trójkącie (od maja 2012).
Mam też pytanie do Pana promagna1, czy mógłby zdradzić, jak widzi obecnie falki na fw20/wig20? Jeśli to nie kłopot.
kamilg
Zgadzam sie. Ja rowniez podchodze do tego ruchu z wielka rezerwa. Nieoczekiwanie nagle nasz rynek okazuje relatywna sile w slabym otoczeniu, a wiec mamy odwrotnosc tego do czego zdazyl nas przyzwyczaic w ostatnich 3 latach odkad weszlismy w trend "nieustalny". I to nie tylko w porownaniu z pompowanym QE rynkiem amerykanskim, czy LTRO + ujemnymi st. % europejskim, ale nawet z rynkami wschodzacymi. Pytanie: jak to interpretowac i jak bedzie wygladac puenta?;-)
UsuńCo do impulsu to wykluczam taki scenariusz. Potencjalnie zalamana fala piata na W20 ma jednoznacznie charakter korekcyjnego podwojnego zygzaka wxy. Co wiecej fala czwarta nachodzilaby na druga i to dosc znacznie. Poza tym nalezaloby wtedy zakotwiczyc caly impuls w maju 2012 r. a fala od dna na W20 to zygzak ABC z trojkatem ukosnym poczatkowym w fali A.
Scenariusz z duzym klinem poczatkowym odrzucam w obliczu zdecydowanych i jednoznacznie okreslonych ruchow w otoczeniu.
Na razie ruch wyglada na kompletny juz potrojny zygzak wxyxxz. W zwiazku z tym lepiej uwaznie obserwoawac poziom 2.390. W razie ewentualnego sforsowania mozliwy samonapedzajacy sie ruch hiperboliczny w dol z rozwinieciem serii fal "trzecich".
Dopiero teraz zauwazylem link do wykresu, ktory jakas utonal mi poprzednio w calym komentarzu. Bez wsparcia graficznego wyobraznia jednak jest ulomna;-)... Musze przyznac ze to ciekawa koncepcja, ktora zakladalaby fale plaska na WIG'u o poziomie docelowym dla fali c okolo 50.000 pkt a pozniej nowy szczyt >56.000 pkt, a na W20 kontynuacje spadkow ponizej 2.200 i mocna korekte w fali X. Definitywnie warta przemyslenia. Tym bardziej, ze pokrywa sie ona z pewna inna moja koncepcja, ktorej tutaj nie publikowalem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo coz, rynek jest wielka niewiadoma, ktora ja probuje ogarnac na zasadzie zonglerki prawdopodobienstwami.., ale, jak napisalem 9 X, to co sie dzieje nie jest dla mnie zaskoczeniem: "(...) dopuszczam i wyceniam na ~50/50 scenariusz, w ktorym analizowany indeks, w tym wypadku Wall St. wychodzi w ostatniej fali na nowy szczyt. W tym konkretnym przypadku nawet oczekiwałbym aby fala v byla zblizona w swym charakterze do fali i - by byla krotka, prosta i gwaltowna (byc moze zalamana!), nie zas rozciagnieta, zlozona i slamazarna - ma wlac w serca bykow potezna dawke nadmiernej, zwodniczej pewnosci siebie. A nastepnie zostawic je na lodzie...".
OdpowiedzUsuńBardziej zreszta interesuje mnie gdzie aktualnie jestesmy na W20. A wiele wskazuje na to, ze w polowie fali (d) trojkata zagniezdzonego w fali e duzego, rozpoczetego w V 2012 r. trojkata. Przy takiej konfiguracji fala (e) - blyskawiczny "rajd sw. Mikolaja" - bylaby na dlugi czas ostatnim optymistycznym i pozegnalnym akcentem tej zdecydowanie nazbyt-juz-dlugiej konsolidacji.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy gielda to nic wiecej jak bilans pieniedzy w obrocie, a wiec, o czym uczy sie kazdy studen zarzadzania na makroekonomii.. gra popytu i podazy. Najnowszy zastrzyk gotowki zapewni Europa a wiec superhossa gwarantowana, ale... ALE! Jesli rynek (W20) przez 2,5 roku nie potrafi nadrobic tego co stracil w pare miesiecy, a nastepnie tworzy podwojny szczyt to sygnaj jest czytelny niczym szkolny elementarz. SH zacznie sie, ale z nieeeco;) nizszego poziomu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń