czwartek, 12 czerwca 2014

Genesis


"(...) łatwo mógł go rozpoznać po tym, jak reaguje na kaprysy Fortuny. Dać mu łut szczęścia a będzie przekonany, że podbił świat; najmniejsze niepowodzenie wtrąci go jednak w najczarniejszą rozpacz. Tam gdzie Rzymianin obliczał prawdopodobieństwa, układał sensowne plany i trzymał się ich na dobre i złe, nieszczęsny dzikus miotany był na lewo i prawo przez nurt wydarzeń..."

Sentencję tę, którą nie bez powodu podniosłem do rangi myśli przewodniej bloga, zapożyczyłem z pewnej fascynującej książki historycznej, której autor na nowo odkrywa przyczyny i przedstawia nieznane dotąd fakty, które doprowadziły do upadku Cesarstwa Rzymskiego. Cytat ten był zarazem inspiracją dla tytułu bloga, w którym słowo Fortuna pisane z wielkiej litery nie zawęża się znaczeniowo do pojęcia bogactwa i dobrobytu, lecz właśnie, w zgodzie z prastarą etymologią słowa, oznacza Los i Przeznaczenie.

Planowanie własnego życia jest niezwykle istotnym czynnikiem, bez istnienia którego odniesienie sukcesu jest wielce trudne o ile nie niemożliwe. Co więcej, sztuka układania planów, jak uczy sentencja, od dawien dawna stanowiła wyróżnik mądrości od głupoty, zdecydowania od chwiejności, siły od słabości. Jest przy tym ważne aby plany były zarazem ambitne jak i realne, tak aby sama ich próba wykonania nas nie odstraszała, lecz by podążając małymi kroczkami do celu, zbliżać się do niego miarowo acz nieustannie, czerpiąc radość i satysfakcję z nieuchronnej ich realizacji.

Jedną z najważniejszych sfer życia, którą należy poddać planowaniu jest sfera zawodowa. Zarówno sukces materialny jak i prestiżowy nie będą możliwe jeśli towarzyszyć nam w tym będą chaos myśli i bałagan zamierzeń, lub, co gorsza, pusta głowa i straceńcza improwizacja działań. Trzeba jednak pamiętać, by nie wpaść w pułapkę ślepej konsekwencji, lecz używając wrodzonej inteligencji, wiedzy, doświadczenia i zdolności percepcji otoczenia oraz prognostyki zdarzeń, poddawać plan ciągłym modyfikacjom i ulepszeniom i dostosowywać go nieustannie pod wpływem dynamicznego środowiska.


Powyżej przedstawiam mój plan działań, który wiedzie mnie nieprzerwanie od kilkunastu miesięcy krętą i wyboistą, ale pewnie wytyczoną drogą do celu. Jest on kompatybilny z aktualnie obowiązującą wersją Wielkiego Planu, choć tam założyłem pesymistycznie zmaterializowanie się formacji dużego podwójnego szczytu na poziomie ok 2.950 pkt w 2017 r.

Powyższa analiza wyjaśnia dlaczego moje nastawienie do rynku jest aktualnie "niedźwiedzie" i dlaczego pierwszą falę spadkową uważam za impuls, zaś ruchy, które nastąpiły później za zwykły korekcyjny szum.

Prognozowane układem fal Elliotta spadki zsynchronizują się z dużą korektą fali IV na Wall St. Odbicie, które nastąpi później będzie trwało ponad 2 lata i tym razem (w końcu!) w większym stopniu obejmie rynki europejskie, głównie maruderów takich jak: Francja, Hiszpania czy Włochy, w związku z agresywnymi działaniami monetarnymi Europejskiego Banku Centralnego. Również wpływ na Polskę będzie znaczny, tym bardziej, że negatywny wpływ OFE zostanie w pełni zdyskontowany już w czasie najbliższego tąpnięcia, tym samym ukręcając Hydrze łeb na dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

---------------------------
Przydatne kody html:

- wstawianie aktywnego linku
<a href="adres linku w cudzysłowach">wyświetlany tekst</a>

- wytłuszczanie tekstu
<b>tekst</b>
---------------------------