piątek, 19 marca 2021

Dywersja doskonała

Zagadka. Jak w zarodku, skutecznie, w prosty i legalny sposób, nie wzbudzający podejrzeń i bez ryzyka zdusić wzrosty na benchmarkowym indeksie. Indeksie, który służy za rozliczenie derywatów. Pozbawić zarobku drobnych, indywidualnych inwestorów, "ulicy" - która pozbawiona dostępu do krótkiej sprzedaży w naturalny sposób będzie zawsze przechylać się w stronę długich pozycji na kontraktach i kupować opcje, które i tak w końcu wygasną bez wartości...

Wszystko co trzeba zrobić to oprzeć taki indeks o mechanizm samoregulacji w oparciu o kapitalizację. Bardzo rozsądnie prawda? Tak więc wystarczy tylko poczekać, aż jakaś spółka urośnie dostatecznie mocno by "zasłużyć" sobie na miejsce w indeksie. W tym samym czasie jej energia potencjalna zwiększy się na tyle by grozić eksplozją równą bombie wodorowej. Albo idąc na skróty można wywindować cenę IPO na tyle by osiągnąć ten limit skokowo, bez rynkowej weryfikacji i "formalną" decyzją zarządu umościć spółkę w benchmarkowym koszu.


Z powyższych 6 największych spółek, które w sumie odpowiadają za 50% wagi obliczeniowej tylko 2 ciągnęły indeks w dół w czasie trwającej, irracjonalnej konsolidacji (9. grudzień - 19 marzec). Były to oczywiście CD Projekt i Allegro - dwie najgrubsze ryby w stawie o wspólnym udziale 25%. Obie już poniżej ceny dodania do koszyka...

Ich wpływ na zachowanie naszego podwórka był niebagatelny. Choć do pewnego czasu nasz indeks spisywał się bardzo przyzwoicie i lepiej od np. węgierskiego, czeskiego czy greckiego (powyżej tego nie widać, niemniej tak właśnie było mniej więcej do 9. grudnia), to potem katastrofa już tylko goniła katastrofę (Grecja!). 

A tak wygląda symulacja indeksu WIG18 (wykluczający obu zawodników "za niesportowe zachowanie") vs komplet (czerwona linia).

Najlepsze na koniec. Na spadkach obu spółek ucierpiała ich kapitalizacja zgadza się? Oczywiście więc wagi obu spółek od poniedziałku zostaną przeliczone i adekwatnie obniżone bo przecież inne zachowywały się relatywnie lepiej. W momencie kiedy CD Projekt i Allegro zaczęły dążyć ku atrakcyjniejszym wycenom i należałoby właściwie postąpić odwrotnie, genialne regulacje "z automatu" zdławią w zarodku wszelki niepotrzebny entuzjazm :D. 

Ulico wyskakuj z pieniędzy! Plan zarządu to dywersja doskonała. Samoregulujący się mechanizm konsolidacyjny. A uwzględniając inflację - to iście rewelacyjny plan na wieczny marazm! 

Aaa... i jest jeszcze podatek Belki... 

Świetnie!!

czwartek, 18 marca 2021

GPW: witajcie w domu wariatów

Nie myliłem się, że sytuacja na W20 będzie przypominać tę z czerwca 2017. Źle zinterpretowałem falę od szczytu jako autonomiczny złożony zygzak. Błąd ten będzie mnie wiele kosztował w kontekście wygasających jutro opcji call, których zbyt wiele przetrzymałem do wygaśnięcia (z zupełnie nieodległą ceną wykonania). Uwiodła mnie koncepcja szybkiej, wertykalnej korekty. 

Nie podważa to jednak wiarygodności TFE i nie powinno do niej zniechęcać. Był to mój osobisty, interpretacyjny błąd. Fale są uśrednionym, ważonym siłą psychiki i portfela obrazem stanu umysłowego jego uczestników. Fluktuuje on wraz z ich nastawieniem. Każdy psycholog czy psychiatra wie jak trudno jest się wgryźć w obraz stanu psychicznego pacjenta, postawić trafną diagnozę i z góry zaplanować skuteczną kurację. Wymaga to wielu godzin psychoanalizy, prowadzi w ślepe zaułki i nie gwarantuje szczęśliwego końca. A co jeśli pacjentów są tysiące na raz...

WIG 20 jest ogromnie niewdzięcznym konglomeratem pacjentów: kapryśnych i przekornych; niełatwo poddaje się analizie. Osobiście uważam, że najbardziej niewdzięcznym w interpretacji na świecie (zaraz po nim jest FTSE 100), ze swoim bagażem nieudanych prób angażu kapitału społecznego w OFE i PPK, majstrowaniem przy wypłacie zysków kapitałowych, dramatycznych zmianach składowych (gdzie z dnia na dzień spółka o długiej historii wzrostowej staje się liderem indeksu właśnie dlatego, że sięgnęła wystarczającej kapitalizacji po wspinaczce na szczyt, z którego może już tylko spaść) i wieloma innymi. Nawet zupełnie niezaskakująca informacja o lockdownie potrafi momentalnie zepchnąć indeks o 3%, gdy nasi sąsiedzi w trudniejszej sytuacji nie tracą rezonu i rysują nowe szczyty. Ojjj duże pokłady mieszanki naiwności oraz cwaniactwa rynkowego (nie tylko strachu i chciwości) można odczytać z umocowanych w formacjach akcji cenowych. Jedyna szansa na jakąś racjonalność w matematycznych algorytmach i odartych z emocji botach, które wzorem rynków zachodnich wzmocnią trendy, zdynamizują korekty i ograniczą ich uniwersum do najprostszych zygzaków. Bo wierzcie mi, rozszerzone płaskie i pędzące trójkąty to dla elliotowca soczysty, dezorientujący kopniak w krocze.

Poniżej zaktualizowany o interpretację przedłużającej się konsolidacji obraz naszego rynku. Unikalny trójkąt w trójkącie (przez tyle lat widziałem go chyba tylko raz) wchodzi w obszar fali 1. (druga zasada kardynalna KODEKSU). Wariactwem jest jego pojawienie się w takiej konfiguracji i na tym etapie (zasada 33.). Jednocześnie forma korekty w fali 2. wyklucza interpretację całości - od marca do styczna - jako zygzaka (zasada 55.) . Niestety rynek jeszcze nie wie, że jest już w trendzie wzrostowym. Rozstrzygnięcie - nieważne jakie będzie - określi stopień trendu i wymusi poprawkę w katalogu zasad.

Saldo odczytu nastrojów SII INI spadło dzisiaj do neutralnych poziomów 0,6%. NBP zwiększył na przetargu w lutym swoje zaangażowanie w obligacje SP i BGK o 3,85 mld co jest najmocniejszym zastrzykiem od lipca. Co ważniejsze jednak ogłosił elastyczność w działaniu i nie lekceważyłbym tej słownej ingerencji. Napływy do funduszy akcyjnych zwiększają się systematycznie. Sumarycznie wszystko to odczytuję jako zapowiedź kontynuacji wzrostów. Czy będzie to iii, jak wcześniej oczekiwałem czy już 5, zostawiam rynkowi do rozstrzygnięcia. Dalekosiężne skutki ewentualnej "rewolucji" opiszę w oddzielnym poście.

Powodzenia!

piątek, 12 marca 2021

Algorytmowe przepowiednie od Metastocka

Trochę nudziłem się dzisiaj w pracy. Szperając w głębokich archiwach naszych aplikacji natknąłem się przypadkowo na appkę, której istnienia nie podejrzewałem. A skoro już wyciągnąłem to na światło dzienne, postawiłem ją troszkę pomaglować. Chodzi o Metastock Forecaster - środowisko analityczne do przewidywania przyszłości.

Na czym to polega? Otóż program na bazie sygnałów z przeszłości i następującym po nich biegu wydarzeń, generuje chmurę prawdopodobieństwa wielkości cen w przyszłości. Uśrednione wyniki z obserwacji przekształcone zostają w paletę kolorowych sprite'ów, z których powstaje obłok oczekiwań cenowych w przedziale od 30 (ciemno niebieski) do 100 % (żółty) i w zakresie 30, 90 lub 180 dni następujących od odpalonego sygnału.  

Do wyboru jest kilkadziesiąt predefiniowanych sygnałów opartych o wskaźniki i oscylatory takie jak przecięcia średnich ruchomych różnej długości, sygnały z MACD, RSI, Stochastic, Pivots, wstęgi Bollingera, itp. Poza tym świece japońskie (objęcia, harami, doji, młoty, spadające gwiazdy, ...) oraz stare dobre formacje cenowe jak nowe roczne ekstrema, 5 kolejnych jednokierunkowych sesji czy styczeń jako barometr roku.

Najciekawsza jednak jest moim zdaniem opcja definiowania własnych sygnałów na bazie akcji cenowej. Wystarczy zaznaczyć zakres sesji, zapisać i przeskanować historię a program sam wypluje wszystkie podobne formacje i oszacuje stopień podobieństwa. I właśnie na tym postanowiłem oprzeć mój mały teścik. 

Testowa formacja składa się z 14 ostatnich sesji na WIG20 (widać ją na obrazku). Miałem nadzieję ją nieco rozszerzyć, tak by uwzględnić możliwe podwójne dno (28.01) lub chociaż podwójny szczyt (16.02) niestety algorytm nie znajdował w tak zdefiniowanych warunkach podobnych formacji lub znajdował tylko 2 a do kondensacji chmurki potrzebny są minimum 3. Okroiłem ją więc do niezbędnego minimum.

Jak widać chmura układa się horyzontalnie i przewiduje dalszą konsolidację, które można by uznać za jakieś przedłużenie trójkąta (trójkąt w trójkącie?). W ciągu ok. 14 sesji ma dojść do max. spadku (-2.25%). Potem zobaczymy odbicie, zawahanie i wzrost czy właściwie powrót do punktu wyjścia (+0.14% po 90 sesjach). Prawdopodobieństwa podane są z 95% pewnością z indywidualnie kalkulowanymi odchyleniami standardowymi i założonym 37%-owym błędem statystycznym. Taki scenariusz został napisany na kanwie 6 obserwacji z przeszłości (nr 2 i 4 zostały uznane przez program za najbardziej wiarygodne - 87% podobieństwa).

Największą słabością Forecastera jest ograniczona do 5 lat historia. Przypuszczam, że wynika to z kompromisu, którego wymagała efektywność działania skanera. A może mam po prostu jakąś okrojoną wersję. Tak czy inaczej szkoda. Przez te 5 lat WIG20 tkwił w marazmie co widać porównując poziom ceny sprzed 5 lat do dzisiejszego zamknięcia. Bawiłem się różnymi sygnałami i przytłaczająca większość przewidywała podobną 'konsolę'. Dużo fajniej efekty prezentowały się na akcjach czy indeksach będących pod wpływem fali motywu jak SPX, DAX, Apple, itp.

Tu widać kolejną bolączkę appki. Forecaster traci wiarygodność w warunkach przedłużającej się korekty, szczególnie horyzontalnej, która charakteryzuje się sporą dowolnością akcji cenowej uśrednianą do 0. Nadrabia dopiero w środowisku wyraźnych wertykalnych trendów.

Inną wadą jest brak możliwości definiowania sygnałów w oparciu o coś innego jak ceny. Fajnie byłoby stworzyć złożone sygnały zbudowane np. na cenie potwierdzonej wolumenem i przecięciami na średnich.

Mniejsze niedoróbki to niefortunnie umiejscowiona skala osi X zakrywająca histogram wolumenu i wykres cen czy niedbale dobrane oznaczenia sygnałów. Podsumowanie robione jest dla 7, 14, 30, 60, 90 i 180 sesji. Gdyby to były dni to ok, ale dla sesji wychodzi... niezgrabnie. Bo co to jest 30 sesji? Przeciętnie 1 miesiąc 1 tydzień i 5 dni... .

Ale najważniejsza będzie skuteczność wróżby. Zobaczymy jak Metastock Foracaster się spisze!