Ostatnie tygodnie pomimo męczącej, nerwowej konsolidacji obfitowały w ciekawe wydarzenia. Wraz z rozwojem "korekty" przybywało możliwych rozwiązań. Oczekiwałem wybicia z marazmu górą a jego celem niezmiennie od marca pozostawało 2.600 +/- kilkanaście punktów.
Tak się nie stało. Wybicie nastąpiło dołem. Choć może nie do końca to prawda, bowiem dzisiaj, oceniając wszystko na chłodno i z perspektywy czasu, nie uważam aby cały ruch był korektą, wybicie górą koniec końców nastąpiło a fala u szczytu uległa podwójnemu załamaniu kamuflując skrócone wybicie i zastrzegając sobie na wyłączność tajemnice nadchodzących wydarzeń.
Nim jednak przejdę do meritum sprawy zaznaczę, że jeżeli wszystko co się wydarzyło między 2.555,79 a 2439,99 było tylko jakąś formą korekty (prawdopodobnie potrójnego zygzaka) co jest możliwe, to indeks WIG20 mógłby wciąż wspiąć się na nowy szczyt w okolicy wspomnianego wcześniej punktu docelowego, rozwijająca się nadal fala byłaby zygzakiem abc (lub alternatywnie impulsem wieńczącym korektę płaską) a poniższe obrazki, za wyjątkiem ostatniego, byłyby nieaktualne.
Jednak przeciwko takiemu scenariuszowi przemawia parę faktów:
1. Załamanie w domniemanej fali a (lub w alternatywie podfali 4.), które nie powinno było nastąpić,
2. Wieńczący tę falę załamany impuls (2.495 - 2.556 pkt.) byłby nieproporcjonalnie krótki i prosty w stosunku do impulsu korespondencyjnego (2.226 - 2.356 pkt.),
3. Dalsza kontynuacja zygzaka w E trójkąta uczyniłaby najkrótszą jego falę C, co psułoby spójność obrazu,
4. I to odnosi się z kolei tylko do scenariusza z impulsem, fala 4. byłaby nienaturalnie gwałtowna jak na falę tego stopnia a w zestawieniu z 2. - głęboka,
5. I, last but not least, indeks WIG i WIG20 wyłamały się ze swoich kanałów wzrostowych i sforsowały 50-sesyjne średnie a dynamika, która temu towarzyszyła, bardziej przypominała postępowanie inwestorów wiedzionych impulsem niż serię zygzaków sprokurowanych korekcyjnymi nastrojami.
1. Załamanie w domniemanej fali a (lub w alternatywie podfali 4.), które nie powinno było nastąpić,
2. Wieńczący tę falę załamany impuls (2.495 - 2.556 pkt.) byłby nieproporcjonalnie krótki i prosty w stosunku do impulsu korespondencyjnego (2.226 - 2.356 pkt.),
3. Dalsza kontynuacja zygzaka w E trójkąta uczyniłaby najkrótszą jego falę C, co psułoby spójność obrazu,
4. I to odnosi się z kolei tylko do scenariusza z impulsem, fala 4. byłaby nienaturalnie gwałtowna jak na falę tego stopnia a w zestawieniu z 2. - głęboka,
5. I, last but not least, indeks WIG i WIG20 wyłamały się ze swoich kanałów wzrostowych i sforsowały 50-sesyjne średnie a dynamika, która temu towarzyszyła, bardziej przypominała postępowanie inwestorów wiedzionych impulsem niż serię zygzaków sprokurowanych korekcyjnymi nastrojami.
Dlatego proponuję alternatywny "świat w obrazkach". Alternatywny bynajmniej nie dlatego, by był odmienny od moich dotychczasowych projekcji, a dlatego, że różny od większościowych prognoz analityków giełdowych postrzegających aktualną, lokalną oraz globalną sytuację ekonomiczną, jako wyjątkowo sprzyjającą bykom. Moim zdaniem ten wszechogarniający optymizm stanie za kuchnią, na której przyrządzi z byków smakowitą, energetyczną pożywkę i zaserwuje wygłodniałym niedźwiedziom.
Poza tym jedynym moim komentarzem niech będzie na razie: "no comment". Zresztą doświadczonemu analitykowi fal jeden obrazek powie więcej niż parę akapitów bazgraniny ;-). Zamierzam przeczekać teraz parę dni i pozwolić wypowiedzieć się rynkowi, a kiedy już karty będą leżeć na stole, wtedy tu wrócę.
Poza tym jedynym moim komentarzem niech będzie na razie: "no comment". Zresztą doświadczonemu analitykowi fal jeden obrazek powie więcej niż parę akapitów bazgraniny ;-). Zamierzam przeczekać teraz parę dni i pozwolić wypowiedzieć się rynkowi, a kiedy już karty będą leżeć na stole, wtedy tu wrócę.
Zresztą sytuacja wyklarować może się znacznie szybciej. Kluczem będzie tu aktualny, wsparty potężnym wolumenem impuls, który wtargnął na wymęczony spadkami rynek z poziomu 2.440 pkt. Jeżeli rozwinie się on w mocną, wzrostową, pięciostopniową falę i będzie dość silny by sprowadzić W20 z powrotem powyżej 2.500 pkt., wtedy - spokojnie: to tylko awaria. Jeżeli jednak okaże się być jedynie impulsem wieńczącym falę płaską i wygaśnie poniżej poziomu 2.478 pkt., wtedy - cóż: game over.
A na razie - fifty : fifty.