sobota, 28 października 2017

To jeszcze nie koniec ;)

Raport nastrojów inwestorów indywidualizowanych sprzed 2 dni przedstawiony przez SII zepchnął  6-miesięczne oczekiwania względem spółek WIG-u całkiem solidnie pod kreskę. Od dłuższego już czasu wskaźnik balansował blisko neutralnej granicy. W końcu jednak saldo - 6,5% - zaświeciło czerwienią. Stało się tak po raz pierwszy od 17. listopada 2016. Sygnał ten oznacza, że do szczytu pierwszej fali jeeeszcze trochę zostało. Swoją drogą ciekawe jaki czynnik doprowadzi w (raczej) nieodległej przyszłości do przegrzania oczekiwań i otworzy drogę korekcie.


Obecnie oczekuję wykończenia fali 1 do poziomu ok. 2.630 - 2.700 pkt. Następnie zygzak: prosty, podwójny lub potrójny zepchnie indeks w rejon 2.250 - 2.300 pkt. po czym na giełdzie rozpocznie się etap niezachwianych wzrostów - najmocniejsza, najdłuższa, najbardziej spektakularna faza hossy, dla której w swej krótkiej historii GPW dotąd nie stworzyła odniesienia.

* * * * *

Złotówka weszła w wieloletni (ok. 8-letni) cykliczny trend umocnienia względem walut otoczenia z 6-miesięcznym opóźnieniem względem W20. Tym razem jednak swą średnioterminową korektę względem dolara zainicjowała z wyprzedzeniem i już zdążyła wykonać 2 kroki wstecz nieco uszczuplając tegoroczne zdobycze. Dotąd wyrysował się zygzak, co sugeruje, że całość przybierze formę zygzaka złożonego podwójnego - WXY lub potrójnego - WXYXXZ.


Teoretyczny idealny poziom docelowy dla fali II to 3,99 zł. Ponieważ jednak na rynkach teoria regularnie jest negowana przez praktykę, jestem sceptycznie nastawiony do takiej 61,8%-owej korekty. W rzeczywistości PLN osłabi się raczej o 10 gr mniej lub 10 gr więcej (adekwatnie: 3,90 - 50% fali I / 4,10 - 76,4% fali I). Gdy faza korekcyjnego osłabienia złotówki się zakończy, nasza rodzima waluta wejdzie w kilkuletnią falę III sprowadzając wyceny dolara, euro, franka czy funta na ziemię.

Powodzenia!

sobota, 1 lipca 2017

Dwanaście tysięcy PUTów korekty nie czyni

Na opcjach PUT serii U z ceną wykonania 2.100 pkt. na bazowym kontrakcie i terminem wygaśnięcia 15. września 2017 r. otworzona została ogromna (być może rekordowa) pozycja. W sumie ok. 12,5k opcji w sześciu transakcjach pakietowych. Cena rynkowa na przestrzeni budowania portfela oscylowała wokół 25 zł. Zakładając, że cena wynegocjowana w pakietach nie odbiegała znacząco od rynkowego konsensusu mamy w sumie niebagatelną kwotę ok. 3.000.000 zł.


Oczywiście trudno taką pozycję jednoznacznie zinterpretować. Fakt, że są to opcje spadkowe jeszcze nie przesądza o tym, że jakiś duży gracz gra na spadki. Tam gdzie był kupiec, musiał być też wystawca, który z kolei oczekuje wzrostów. Tylko kim był wystawca? Podmiotem symetrycznym: bankiem, TFI, domem maklerskim, odważnym inwestorem indywidualnym? A może po prostu animatorem, który tylko w ten sposób, przez zewnętrzne transakcje pakietowe, potrafił sprostać kaprysom gracza i zaspokoić jego apetyt na wyjątkowo mało płynnym rynku, na którym 15-20%-owe spready są równie niepoważne co prawdziwe? A może całość to część strategii hedgingowej względem dużej pozycji długiej na kontraktach. No cóż, LOP na kontraktach wrześniowych na W20 nie jest imponujący. Więc może część jakiejś bardziej złożonej strategii opcyjnej. Hmm, gdyby tak było to raczej otworzona zostałaby pokaźna pozycja przeciwna na opcjach call serii I. Tak się jednak nie stało. Brawurowa, jednokierunkowa koncentracja na wrześniowych PUTach 2.100 wprawia w zdumienie.

Jeśli cena indeksu znajduje się 200 - 250 pkt. poniżej striking price opcji to raczej nie wystawiasz pozycji PUT czekając na kontynuację wzrostów. W takim razie robiłbyś to na poziomie lub powyżej ceny indeksu! Podobnie jeśli zabezpieczasz długie kontrakty kupując opcje. Przy takiej strategii zamknięcie się indeksu w rejonie 2.100 - 2.300/2.350 pkt. w trzeci piątek września (co jest całkiem realne) będzie generować podwójną stratę zarówno na opcjach jak i kontraktach gdyż nie znajdą się one w cenie. A jeśli spodziewasz się spadków? Nie za dużych - płytkiej korekty, za to bardzo prawdopodobnej? Wtedy robisz dokładnie to co widać na obrazku. To co prawda najprostsza interpretacja faktów, ale wydaje się, że może też być w tym wypadku całkiem nieodległa prawdy.

wtorek, 6 czerwca 2017

PLN - waluta, którą warto mieć

Zgodnie z wizją naszkicowaną 18. czerwca 2016 r. we wpisie pt. "Pod ciężkim butem złotówki" momentowi odrodzenia hossy na polskiej giełdzie towarzyszył odwrót od 8-letniego cyklu osłabienia złotówki. Poniższy rysunek jest odwzorowaniem oczekiwań względem rosnącej siły polskiej gospodarki wyrażonej pieniądzem i zestawioną, tylko dla przykładu, z amerykańskim dolarem jako walutą najbardziej benchmarkową.


MirażeFortuny podtrzymują opinię o kontynuacji obu zapoczątkowanych cykli na wiele lat do przodu. Są jednak też zdania, że pierwsza fala umocnienia złotówki, choć jeszcze dość odległa od celu, zrealizowała już 3/4 swojego spadkowego potencjału i zbliża się powoli do miejsca, w którym natknie się na tymczasowe trudności w swej śmiałej i bezkompromisowej manifestacji siły.

środa, 17 maja 2017

Trzecia fala. Rozdział 2

Pracuję nad RAPORTEM nr 5. Będzie dostępny od jutra.

Około 13 stron. Na tapecie WIG20 i korekta, alternatywny 'count' dla S&P500, dolar i kontynuacja siły złotówki + parę innych tematów.


Cena niezmiennie: 90 zł.

RAPORT nr 6: lipiec / sierpień. 

P.S. Mam nadzieję, że pewien pośpiech wynikający z deficytu wolnego czasu, który był zarazem przyczyną czasowego poślizgu wydania najnowszego RAPORTU, nie wpłynie na oczekiwaną i wymaganą przez czytelników jakość.

* * * * *

Poniżej identyfikacja struktur historycznej już fali 1. na WIG20.


Fala była dość oryginalna. Uwagę zwracają przede wszystkim rzadki TUP na początek, złożona korekta (zygzak + płaska) w finale załamana w fali ii, wielokrotne wydłużenie w podfali (v)[!] fali iii oraz zgodna z zasadą zmienności prosta, horyzontalna i szybka korekta w fali iv (unikalny trójkąt rozwarty).

Więcej w RAPORCIE.

piątek, 28 kwietnia 2017

1 000 000

Jak mówi jedna z reguł KODEKSU:

"Zazwyczaj jedna z fal impulsu jest wydłużona i prawie zawsze jest to fala 3. (...)"

Regułę tę dodałem dość dawno i w obliczu całego zebranego od tamtego czasu doświadczenia, uważam sformułowanie "prawie zawsze" za co najmniej niefortunne. Dzisiaj opisałbym to inaczej:

"Zazwyczaj jedna z fal impulsu jest wydłużona i pod względem prawdopodobieństwa należy oczekiwać wydłużenia kolejno w fali 3. potem 5. i na końcu w fali 1. (...)"

Niemniej uważam tę regułę za jedną z najbardziej stałych, najmniej podważalnych.

Analizując całą historię WIG od 1992 r. w oczy rzuca się eksplozywny początek kontynuowany zdecydowanie już wypłaszczoną, wieeeeloletnia strukturą wzrostową. Szczególnie pierwsze lata po wypaleniu się paliwa euforii z początku lat '90. były "płaskie". Nie popełnimy nadużycia utożsamiając tę płaskość z Elliotowską korektą płaską (pędzącą). To stanowi przesłankę za tym, by przypisać tej fali numerację "4" a tym samym poprzedzającą ją falę euforii - "3". To zresztą pasuje do praktycznej definicji fali trzeciej, w której udział bierze cały świat - każdy pragnie wykroić swój kawałek tortu. 

kolejka po akcje Banku Śląskiego - 1993 r.

Ale w takim razie na wykresie brakuje fal nr 1 i 2... Tak dokładnie jest. Możemy jedynie spekulować, że fala 1. dała upust pozytywnym emocjom związanym z ustrojową transformacją. Rozpoczęła się w 1989 r. i trwała krótko, tylko do 1990 r. Było ta fala politycznej ulgi i wolnorynkowych nadziei. Korekta która po niej nastąpiła była proporcjonalnie krótka i agresywna. Mogła być złożonym zygzakiem podobnym do tego z lat 2007 - 2009. Ale tego nigdy się nie dowiemy.

Zróbmy teraz przeskok do XXI w. U jego progu mamy kolejną - piątą już falę strukturalnej hossy. Fala ta wieńcząc cały 18-letni optymizm powinna była wyczerpać popyt na dłużej. Po jej zakończeniu rynek wszedł w etap bessy (krachu?), która zniosła wartościowo ponad 61,8% osiągnięć kupujących. Wystarczająco by uznać ją za dostatecznie zimny prysznic skutecznie chłodzący rozgrzane głowy inwestorów...

Powyższa interpretacja nosi wszelkie oznaki poprawności, jednak...


Jednak np. w świetle czasu trwania wewnętrznych korekt bezpośrednio niższego rzędu trudno takie stwierdzenie uznać za kategorycznie prawdziwe. Poprzedzająca agresywną bessę nieruchomości łagodna struktura płaska z lat 1994 - 2001 trwała przecież 8 lat!

Co więcej, zakładając prawdziwość wcześniejszego rozumowania o zapoczątkowaniu hossy prostą falą pierwszą w 1989 r. na kanwie załamania ustroju komunistycznego, w całym trendzie nadal brakuje fali wydłużonej. A o istotności wystąpienia tego faktu była już mowa. Dodając do siebie te dwa elementy można wywnioskować, że aktualnie giełda znajduje się ledwie w środku zainicjowanej w 2001 r. wydłużonej fali nr 5.

Obecnie rynek jest już w najmocniejszym jej punkcie - SUPERFALI - którą będzie wkrótce forsować szczyt z 2007 r. Zakładając jakąś sensowną symetryczność konstrukcji można pokusić się o prognozę kontynuacji hossy do roku 2035. U swojego szczytu wartość giełdy mierzona indeksem WIG może sięgnąć 1 000 000 pkt.

piątek, 31 marca 2017

WIG20 dzień po dniu

Hossa na WIG20 trwa już 3 kwartały. W związku z tym pora na małe podsumowanie.

Wstępna fala odbicia hossy rozpoczętej 24. czerwca 2016 r. przyjęła formę trójkąta ukośnego początkowego, który trwał 35 dni. Po jego zakończeniu przez kolejne 67 sesji WIG20 pozostawał w korekcie złożonej, wertykalnej (zygzak + płaska). Po jej finalizacji indeks wszedł w bardzo dynamiczną falę iii, której niecodziennemu wydłużeniu uległa podfala (v). Zakończyła się ona po 68 dniach po czym rynek wszedł w nową fazę korekty. Korekta ta trwa do dzisiaj. W związku z charakterystyką fali ii (złożona, wertykalna) oczekiwałem tu fali prostej, horyzontalnej - najlepiej płaskiej. Zamiast tego WIG20 postanowił wyrysować zbliżony w charakterze trójkąt biegnący rozwarty. Okej.

Fala iv zbliża się do końca. Pozostała już tylko ostatnia część trójkąta - połowa fali (e).

Fala 1. liczy sobie dotąd 195 dni (Brexit Day jako Day 0 nie uwzględniam). 104 razy indeks zamykał się powyżej fixingu dnia poprzedzającego, 85 razy poniżej, 6 razy zachował niezmieniony stan.


W rozbiciu na poszczególne dni tygodnia WIG20 w rozwijającym się trendzie rósł w poniedziałki, wtorki, środy i czwartki. W piątki poddawał się realizacji całotygodniowych zysków:
  • poniedziałki charakteryzują się największą dynamiką ruchów, tu zmienność na tle całego tygodnia była największa - gdyby na rynku dostępny był instrument na wzór amerykańskiego VIXa to poniedziałki byłyby najlepszym dniem do jego rozgrywania; WIG20 zanotował 15 sesji spadkowych, 22 wzrostowe i raz się nie zmienił; średnia przewaga wzrostów nad spadkami wynosiła 0,18%; 
  • we wtorki odbywała się cała akcja - to one były lokomotywą hossy; uśredniona przewaga wzrostów nad spadkami jest tu największa i równa 0,41%, również ilościowo przewaga sesji in "+" ponad tymi in "-" jest maksymalna i wynosi 24:14 przy 1 sesji niezmienionej, co daje wysokie ratio równe 1,71; ponadto wtorkowe spadki jeżeli już były to ograniczały się do kosmetycznych zmian i były zdecydowanie najmniejsze na tle całego tygodnia;
  • środy i czwartki były bardzo podobne i nie wyróżniają się niczym szczególnym; nadal wyraźna jest tu jednoznaczna przewaga liczby sesji wzrostowych ponad spadkowymi - adekwatnie 24:15 (wszystkie sesje rozstrzygnięte) i 22:16 (2 sesje nierozstrzygnięte), jednak już uśredniona wielkość nie wzbudza takich emocji; średnia procentowa przewaga wzrostów nad spadkami równa była mizerne 0,17%, niemniej i to w ujęciu sumarycznym było wystarczające by pchać indeks konsekwentnie w górę; 
  • piątki były odwrotnościami wtorków - gdyby okroić tydzień pracujący na Książęcej do 4 dni WIG20 znajdowałby się dzisiaj zdecydowanie wyżej; indeks notował tu średnio stratę w wysokości -0,38%; przewaga sesji spadkowych nad wzrostowymi jest również bardzo wyraźna - jej ratio wynosi 0,5; ponadto stosunek sesji spadkowych do wzrostowych wynosi 12:24 przy 2 sesjach remisowych i jest to największa różnica na tle całego tygodnia - wśród wzrostów najpewniej można było zarobić na piątkowych spadkach ;)... jak widać inwestorzy woleli dmuchać na zimne i redukowali pozycje przed weekendem, nawet w obliczu krystalizującej się stopniowo hossy. 

Podsumowując podsumowanie:

Wait on monday, buy on tuesday, keep on wednesday, be patient on thursday, sell on friday and...
relax on your weekend.

:)

niedziela, 26 lutego 2017

"Trzecia fala. Rozdział 1"

Raport nr 4 prawie gotowy. Język nieco mniej techniczny niż ostatnio. Analizuję w nim WIG 20, stawiam projekcję zachowania w najbliższych dniach, tygodniach i miesiącach i poruszam parę innych interesujących kwestii. Niemniej nie odchodzę tym razem zbyt daleko od WIG 20 i rozwijającej się hossy (fali III).


Pomimo większego nakładu pracy niż poprzednio (14 stron) cena niezmieniona: 90 zł.

Następny RAPORT ukaże się w kwietniu.

czwartek, 23 lutego 2017

Impuls

Kiedy rynkiem akcji rządzi bessa a kierunek cen wyznaczają sprzedający, na giełdzie panuje techniczny chaos opisywany w Teorii Fal Elliotta zestawem skomplikowanych formacji "korygujących". Nazwa jest nieprzypadkowa - stan sprzedaży jest zjawiskiem nienaturalnym i stoi w sprzeczności z ciągłym dążeniem do wzrostu. Jest to stan przejściowy, tymczasowy i pełni jedynie funkcję akomodacyjną tempa rozwoju względem przeszkód, które co jakiś czas pojawiają się na jego drodze.  Na wzrost ten, który możemy nazwać ogólnie cywilizacyjnym rozwojem, składają się różne czynniki, między innymi:
  • rozwój technologiczny,
  • ekspansja terytorialna,
  • przyrost naturalny,
  • wydłużenie życia,
  • odkrycia naukowe, 
  • usprawnienie transportu,
  • swoboda dostępu do kapitału,
  • swoboda dostępu do wiedzy,
  • przyspieszenie tempa obiegu informacji,
  • wzrost świadomości społecznej,
  • wzrost odpowiedzialności politycznej,
  • wzrost bezpieczeństwa wewnętrznego,
  • globalizacja.
Hossa, jako zjawisko pozostające w zgodzie z naturalną tęsknotą rynku akcji za wyższymi cenami, przebiega w sposób znacznie lepiej uporządkowany. Kształtowana jest przez t.zw. impulsy - pięciostopniowe fale motywu - które przekładają wymienione wcześniej czynniki wzrostu na język cen akcji. 

Jednak również impulsy bywają zwodnicze. Czasem proste, innym razem złożone. Krótkie lub wydłużone. Czasem wielokrotnie. Kiedy indziej nabierają cech korekty i przekształcają się w t.zw. trójkąty ukośne, które na wczesnym etapie trudno odróżnić od pospolitych zygzaków.

W związku z ubiegłotygodniowym sygnałem potwierdzenia hossy, a więc, jak w języku technicznym należałoby powiedzieć - transformacją z długookresowych formacji korygujących w kierunku impulsów - warto przyjrzeć się falom motywu, które, jak wierzą Miraże Fortuny, przez kilka najbliższych lat będą kierować rozwojem wydarzeń na giełdzie.


Na rysunku pokazano 6 przykładów impulsów o rożnym charakterze:

                          I.      Prosty i krótki - charakterystyczny dla fal 1. lub 5. oraz A lub C,
                        II.      Złożony i krótki - podobnie jak wyżej występuje na pozycji fali 1. lub 5. oraz w A (wtedy C będzie I.) lub C (jeśli A było I.),
                       III.      Złożony i klasycznie wydłużony - najczęściej występujący typ impulsu charakterystyczny dla fal 3.,
                      IV.      Złożony i wielokrotnie wydłużony - pojawiający się w warunkach bardzo silnego niedowartościowania rynku przy skrajnie skumulowanej presji popytowej,
        V. / VI.      TUP / TUK - podobnie jak I. i II. charakterystyczny dla fal 1. lub 5. oraz A lub C w warunkach dominujących nastrojów trendu poprzedzającego (TUP) lub narastającej presji odwrotu od trendu bieżącego (TUK).

Impulsy mogą występować w różnych kombinacjach. Wydłużeniom mogą podlegać dowolne podfale i mogą występować w dowolnym miejscu, tam gdzie rynek uzna to za niezbędne dla swoich celów i w nieograniczonej ilości. Aż do skutku, czyli do momentu kiedy rynek uzna osiągnięte poziomy za satysfakcjonujące.

* * * * *

W najbliższy weekend ukaże się kolejny RAPORT poddający szczegółowej analizie bieżącą sytuację na polskim rynku i w jego otoczeniu; w różnych zakresach czasowych.

czwartek, 16 lutego 2017

Dzień, "w którym skończyła się bessa"

Ten obrazek jestem winny czytelnikom bloga.


W związku z rozwijającymi się gdy to piszę wydarzeniami na indeksie WIG20 (od lat wytęsknionymi, z dawna wyczekiwanymi, choć uczciwie przyznaję - zaskakującymi w swym szaleńczym tempie) redefiniuję obraz rynku na przestrzeni ostatnich bez mała 6 lat. To nie jest korekta potrójnego zygzaka w fali II, z ostatnim zygzakiem (Z) załamanym do 1.650 punktów jak tego oczekiwałem. Nie będzie więc potrójnego dna. Było podwójne. Ale nie podwójny zygzak. Formację, która powstała, w świetle faktów, muszę opisać jako powtórzony dwukrotnie podwójny zygzak. Przedziwna to formacja. Zdarzało mi się ją zaobserwować na rynku walutowym, czy commodities, ale nigdy na rynku akcyjnym!

Korekta ta to już jednak przeszłość. W związku z zanegowaniem dywergencji na dziennym RSI i kolejnymi rekordami wykupienia rynku akcji, sforsowaniem potężnej strefy oporu (koniec fali a, początek fali b, zniesienie fibo 0,618 fali W, zniesienie zewn. fibo 1,618 fali Y) z wdziękiem i lekkością Usaina Bolta bijącego olimpijski rekord na 100 m oraz, a nawet przede wszystkim, w związku z wyglądem trwającego impulsu, płytkością wewnętrznych korekt oraz ilością i wzbudzającą podziw magnitudą kolejnych wydłużeń, formalnie,

korektę 2011 - 2016 fali I na indeksie WIG20 uważam za historię.

Nie jestem pewny czy impuls będzie się rozwijał tak jak to przedstawiłem na rysunku tym bardziej, że nastroje z odczytu INI, które właśnie się ukazały, są mocno wyśrubowane, a fala iii wygląda na dojrzałą, by ulec korekcie. Naszkicowałem to wszystko na poczekaniu na potrzeby tego posta. Istnieje parę problematycznych kwestii, które trudno póki co pogodzić z nowym scenariuszem zdarzeń, bo przyznaję, nie doceniłem apetytu wybudzonego po niemal 6 latach uśpienia rynku. Kwestię tę będę musiał teraz szczegółowo przeanalizować. Tak to jednak mniej-więcej powinno być. 

sobota, 11 lutego 2017

Fragment, wydłużenie i SUPLEMENT

Poniżej krótki wyciąg z RAPORTU. We fragmencie tym pokazuję dwie możliwe ścieżki rozwoju sytuacji dla WIG20 w krótkim terminie. Obie wykluczają możliwość zakończenia rozwijającego się trendu na poziomie 2.100 pkt. (stąd m.in. tytuł RAPORTU) i wymagają kontynuacji. Różnią się jedynie poprzedzającym ją stopniem schłodzenia rynku. Scenariusz bazowy się nie realizuje, prawdziwy okazuje się scenariusz rezerwowy. Za poziom docelowy Miraże Fortuny uznają poziom w okolicy 2.130 pkt., który okazuje się niedoszacowany. Fala [v] ulega niespodziewanemu i niemożliwemu do przewidzenia wydłużeniu (w rozumieniu TFE nie chodzi tu o to, że fala jest dłuższa niż oczekiwana ;) - chodzi o fakt rozpoczęcia od konfiguracji złożonej, która prosty impuls JEDEN-DWA-TRZY-CZTERY-PIĘĆ przekształca w: JEDNE-DWA-jeden-dwa-(jeden)-(dwa)-(trzy)-(cztery)-(pięć)-cztery-pięć-CZTERY-PIĘĆ).

W związku z wydłużeniem oraz by "spóźnieni" nabywcy RAPORTU nie czuli się pokrzywdzeni płacąc pełną cenę za niepełnowartościowy RAPORT, z którego po tygodniu uciekła możliwość praktycznego wykorzystania projektowanej ścieżki rozwoju dla większej części fali [v], autor przygotował krótki SUPLEMENT, który został dołączony do RAPORTU dla nowych klientów a także przesłany dotychczasowym.


* * * * *

"Jak widać na rys. 2., na dzień sporządzenia analizy (5 luty 2017) indeks znajduje się na etapie podfali [iv]. Zwyczajowo oczekuje się, że fala ta powróci w rejon fali czwartej niższego rzędu co dotąd nie nastąpiło. Idealnym wsparcie wydaje się być tu rejon ~2.025 pkt., gdzie znajduje się zniesienie fibo 0,382 całej fali [iii]. Co więcej fala [iv] powinna być proporcjonalna w jakiś sposób do fali [ii] a w tym miejscu właśnie byłaby ona równa 1,618 jej długości.

     Rys. 3

Abstrahując jednak od rozwiązań zwyczajowych muszę wspomnieć o możliwości zakładającej koniec fali [iv] na ubiegłowtorkowym poziomie 2.051 pkt. jak na rys. 4. W takim wypadku zabrakłoby co prawda powrotu w obszar fali czwartej niższego rzędu, jednak dokładnie w tym miejscu wypada zniesienie fibo 0,236 fali [iii] a korekta [iv] jest równa co do długości [ii]. Argumenty te można uznać za wystarczające.

     Rys. 4

Po finalizacji złożonej korekty Miraże Fortuny oczekują kontynuacji wzrostów do poziomu ~2.130 pkt. w ostatniej fali przed większą korektą. Poziom ~2.130 wynika z równości na tym poziomie sumy fal (iv) i (v) oraz fal (i), (ii) i (iii). Co więcej tutaj fala [v] równa by była 1.618 fali [i] zakładając odbicie z wcześniej wspomnianego poziomu ~2.025 pkt. W drugim wypadku wartość ta wynosiłaby 1,236 fali [i]." 

* * * * *

Powyższe to najbardziej technicznie brzmiący fragment RAPORTU pełen Elliotowskiego żargonu. Reszta jest już nieco łatwiejsza w odbiorze. Staram się znaleźć złoty środek jeśli chodzi o językową kompozycję, tak aby Elliotowcy nie zjechali mnie za dyletantyzm, a mniej obeznani w temacie za nadmierną "Elliotowość" ;).

* * * * *
 
Btw. Żeby uniknąć nieporozumień:
 
Nie jest przeznaczeniem RAPORTÓW, podobnie jak celem działania BLOGA, służyć jako narzędzie określania precyzyjnych poziomów entry / exit na instrumentach typu FUTURES W20. Jest to narzędzie wspierania wiedzą decyzji inwestycyjnych oraz definiowania nastawienia do pewnej wybranej gamy rynków finansowych, w tym głównie WIG20, mające jedynie "nakierunkować" inwestorów w stronę poprawnego stylu działania (long / short / wait) zgodnego z obiektywnymi projekcjami opartymi o Teorię Fal Elliotta w średnim okresie, na przestrzeni najbliższych tygodni i miesięcy. Decyzje inwestycyjne wsparte wiedzą pochodzącą z lektury RAPORTÓW pozostają w wyłącznej gestii czytelników.

niedziela, 5 lutego 2017

"Dlaczego (prawdopodobnie) się myliłem"

Dzisiaj wieczorem dostępny będzie RAPORT przedstawiający szczegółową analizę WIG20 i możliwych scenariuszy wydarzeń. Zostanie wsparty analizą kilku instrumentów pomocniczych (które pokażą harmonię rynków w scenariuszu bazowym) oraz analizą nastrojów. Tym razem bez "rekomendacji" i depozytów; będzie też krócej jak poprzednio (około 10 stron). Cena: 90 zł. Zainteresowani mogą się ze mną skontaktować mailowo. Adres obok.


Na blogu nie będę już się ukazywać materiały stricte projekcyjne. Jedynie analizy "ex post" (z których oczywiście również będzie można co nieco wywnioskować ;)), opracowania teoretyczne i szeroko pojęte wpisy okołorynkowe.