piątek, 30 października 2015

A imię jej trzysta trzydzieści i trzy

Uzupełniłem wczoraj KODEKS o parę nowych spostrzeżeń, które dojrzały by przyjąć formę reguł (choć na razie powiedzmy w ver. beta ;)). Najważniejsza z nich sankcjonuje regułę dopuszczającą w pewnych okolicznościach (skrajnie rzadkich) przyjęcie przez falę 3. stopnia wyglądu trójkąta ukośnego rozszerzającego się. Przykład takiej fali widać wewnątrz fali aktualnego trendu a opisałem ją we wrześniu b.r. przy okazji wpisu pt. "Wielka improwizacja".

I choć powyższą zasadę uważam za najważniejszą obserwację, to jednak unikatowość skali tego zjawiska niweluje jego praktyczne znaczenie sprowadzając je do rangi ewenementu. Więcej wymiernych korzyści przynieść powinna inna zasada - a jako że jest zbyt rozbudowana by opisać ją pojedynczym stwierdzeniem - postanowiłem poświęcić jej odrębny wpis.

Zestaw odpowiednich reguł znaleźć można na dole KODEKSU, definiujących nowy typ - chronologicznie po: zygzaku, płaskiej i trójkącie - ruchu korekcyjnego. Opisuje on korektę, którą roboczo nazwałem "półpłaską". Równie dobrze mógłbym jej przykleić metkę "półtrójkąta" lub po prostu, wzorem Tony'ego Caldaro, pisać o niej jako o nieregularnym zygzaku. Jako że jednak pod nazwą nieregularnego zygzaka można by wymienić np. zygzak załamany, a trójkąt ogranicza się wyłącznie do pozycji fali 4. lub B, więc wybrałem określenie "półpłaskiej". Zresztą z płaską właśnie korekta ta dzieli najwięcej podobieństw.


Półpłaska jest ruchem formatu 3-3-3 i nie jest odmianą korekty złożonej, gdyż cały ruch odbywa się w ramach jednej spójnej formacji, której poszczególne składowe wywierają na siebie wzajemny wpływ. Charakterystyczne jest dla niej operowanie wewnętrznymi współczynnikami Fibonacciego zbliżonymi do, lecz rzadko równymi 1. Fala opiera się głównie o dwa: 0,764 oraz 1,236, a więc o 1 +/- 0,236. Podobnie jak w korekcie płaskiej, tak i tu wewnętrzna fala B jest dominująca w czasie i zazwyczaj trwa więcej niż dwie pozostałe razem wzięte (B > A + C). Inną wspólną z falą płaską cechą jest to, że występuje ona zazwyczaj na poziomie fali 4., ale można ją też często zaobserwować na poziomie fali 2. w szczególności w otoczeniu mocnych ruchów przewodnich. No i oczywiście nie stroni od aktywnego uczestnictwa w kreowaniu fal skali B.

W praktyce na interwale dziennym półpłaska ujawniła się ostatnio np. na indeksie DJIA w dn.: 28.08.2015 - 29.09.2015.


Intradayowo można ją zidentyfikować np. na wykresie kontraktów terminowych aktualnej serii opartych o indeks WIG20 wczoraj w godz.: 9:50 - 13:30.


W pierwszym przypadku rynek wykreślił rozszerzającą się wersję opisywanej korekty, natomiast w przypadku derywatywów rodzimego rynku była to jej pędząca odmiana. W obu przypadkach półpłaska wystąpiła na pozycji fali 2. stopnia.

czwartek, 15 października 2015

Bengalski tygrys, smok, złoty lew i drukarki

Wraz z kontynuacją bessy na rynkach akcji długoterminowe nastroje inwestorów będą się systematycznie pogarszać a rosnący pesymizm podsuwać będzie wizje przesiąknięte katastrofizmem. Nie mam wątpliwości, że korekta zainstalowała się w lokalnym systemie GPW już w mniej więcej 80%, lecz jeszcze trochę zostało do jej finalizacji. Jest to rozbudowana formacja o rozmiarach dotąd niewidzianych na naszym młodym parkiecie. Dotyczy to oczywiście wykresu 20. polskich blue chipów, który od ponad 4. lat pozostaje w ruchu poprawiającym przesadzony entuzjazm z lat 2009 - 2011.

Korekta jednak na przekór czarnym wizjom gdzieś tam niespodziewanie się zatrzyma a wtedy cały rynek, w tym również duże banki, narodowy ubezpieczyciel, strategiczna rafineria, konglomeraty wydobywcze oraz energetyczne molochy powrócą do wzrostów. 

Na co dzień daleko poza sferą zainteresowań Mirażów Fortuny pozostają czynniki wpływające na ruchy transakcyjne indeksów, jednak w ramach wyjątku (potwierdzającego regułę ;-) postanowiłem pobieżnie przeanalizować koniunkturogenne czynniki o strategicznym znaczeniu dla przyszłości Polski i świata. Pomijam zagrożenia, które są już w większości zdyskontowane, a skupiam się jedynie na szansach, które mogą stać się lokomotywą dla hossy drugiej, trzeciej dekady naszych czasów.

Pożywką dla polskich i globalnych wzrostów mogą być w przyszłości:

Spośród wymienionych czynników ostatni uważam za "piwotalny". Chiny znalazły się w punkcie przegięcia - transformują z gospodarki potrzebującej inwestycji do gospodarki stymulującej wewnętrzną siłę nabywczą po drodze wytracając impet wzrostu. Jednak gospodarka nie lubi próżni a kapitał bezczynności. Już wkrótce pałeczkę lidera rozwoju od Państwa Środka powinno przejąć z powodzeniem Królestwo Maharadżów - kraj, którego potencjał rozwojowy jest wprost proporcjonalny do cywilizacyjnego zapóźnienia, chłonność inwestycyjna do rozbudzonych ambicji narodowych a popyt wewnętrzny do rosnącej siły młodej klasy średniej tego za chwilę najludniejszego państwa świata.



Z pozostałych zjawisk dwa pierwsze uważam za potencjalne iskry, które mogą przełamać nastroje na rynkach w krytycznym momencie korekty. Pozostałe dwa będą pomagać w budowie dobrego klimatu wokół inwestycji w wartość firm i dodatkowo wspierać wyniki przedsiębiorstw i windować globalny PKB.

Nie będę szczegółowo zgłębiał potencjalnych skutków wymienionych procesów, ich znaczenia, siły oddziaływania czy sprzężonych z nimi zagrożeń i przeszkód we wdrażaniu. Zresztą co nieco można się dowiedzieć z outsourcingowanych linków. Niemniej uważam, że tak obszerne zjawiska nie mogą poddać się rzetelnej analizie pojedynczego umysłu a ich potencjalne efekty pozostają poza zasięgiem wyobraźni każdego i jakakolwiek próba będzie nieproporcjonalna w zestawieniu z magnitudą skali tych procesów. Istotne jest, że istnieją, że ich mechanizmy zostały wprawione w ruch, i że mają w mocy poddać znaną nam rzeczywistość transformacji, dopełniając tym samym odwiecznej tradycji podtrzymania niegasnącego płomienia rozwoju i ewolucji świata.