Istnieje ewentualność, którą uważam za mało prawdopodobną (na tyle, że wspominam o tym dopiero teraz, [a jednak to ewentualności okazywały się ostatnio właściwymi drogowskazami]), iż rynek, rozgrywa - scenariusz II -, w którym fala v wieńcząca falę odbicia dała, jak można się było przekonać, wyraz skrajnemu optymizmowi co do przyszłości wyceny aktywów polskich przedsiębiorstw. Zachowanie indeksu tak interpretowane w świetle tego co się wydarzyło ostatnio świadczyłoby o ogromnym potencjale optymizmu drzemiącym na polskim parkiecie dławionym resztkami szybko ulatniającego się, aczkolwiek wciąż mocno zakotwiczonego na polskim rynku strachu przed kolejną falą bessy (charakterystyczny efekt "drugiej fali"). Podstawowa różnica między obiema alternatywami, sprowadzać się będzie do głębokości następnej korekty, która w pierwszym wypadku zatrzyma się powyżej 2.400 pkt, zaś w drugim osiągnie poziom ok. 2.330 pkt.
Wszystko to, to jednak mało znaczące dywagacje dotyczące kilku może kilkunastu najbliższych sesji. Ważne jest to, że długoterminowa projekcja realizuje się z niemal zegarmistrzowską precyzją a rynki wysyłają wciąż nowe sygnały dające mi pewność co do jej poprawności. Hossa, która zapanowała aktualnie na polskim parkiecie, nie będzie trwała długo (deadline to marzec lub październik 2014 r.) za to będzie miała wielką siłę wynosząc w krótkim czasie W20 do poziomu przynajmniej 3.250 pkt.