poniedziałek, 27 maja 2013

Przedsmak wydarzeń

Dzisiejszą szarżą WIG20 raczej ostatecznie zanegował faworyzowany przeze mnie - scenariusz II - z poprzedniego wpisu, który, dla odmiany, okazał się nieco nazbyt asekurancki. Rozgrywany jest skrajnie optymistyczny dla byków - scenariusz I -. Na jakiś czas lepiej zapomnieć o pozycjach krótkich. Furtka na poziomie 2.400 pkt została zatrzaśnięta na dobre.

Aktualizacja (29.5.2013)

Istnieje ewentualność, którą uważam za mało prawdopodobną (na tyle, że wspominam o tym dopiero teraz, [a jednak to ewentualności okazywały się ostatnio właściwymi drogowskazami]), iż rynek, rozgrywa - scenariusz II -, w którym fala v wieńcząca falę odbicia dała, jak można się było przekonać, wyraz skrajnemu optymizmowi co do przyszłości wyceny aktywów polskich przedsiębiorstw. Zachowanie indeksu tak interpretowane w świetle tego co się wydarzyło ostatnio świadczyłoby o ogromnym potencjale optymizmu drzemiącym na polskim parkiecie dławionym resztkami szybko ulatniającego się, aczkolwiek wciąż mocno zakotwiczonego na polskim rynku strachu przed kolejną falą bessy (charakterystyczny efekt "drugiej fali"). Podstawowa różnica między obiema alternatywami, sprowadzać się będzie do głębokości następnej korekty, która w pierwszym wypadku zatrzyma się powyżej 2.400 pkt, zaś w drugim osiągnie poziom ok. 2.330 pkt.



Wszystko to, to jednak mało znaczące dywagacje dotyczące kilku może kilkunastu najbliższych sesji. Ważne jest to, że długoterminowa projekcja realizuje się z niemal zegarmistrzowską precyzją a rynki wysyłają wciąż nowe sygnały dające mi pewność co do jej poprawności. Hossa, która zapanowała aktualnie na polskim parkiecie, nie będzie trwała długo (deadline to marzec lub październik 2014 r.) za to będzie miała wielką siłę wynosząc w krótkim czasie W20 do poziomu przynajmniej 3.250 pkt.

czwartek, 23 maja 2013

Zakupy w cieniu strachu

- Scenariusz I -
(alternatywny)

Formacja fal Elliota wstępnego odbicia (fala 1. + 2.) wygląda na kompletną. Fala 1. rozwinęła się zgodnie z ogólnymi oczekiwaniami osiągając swoje ekstremum w dolnym przedziale docelowym na poziomie 2.407 pkt. Następnie na rynek wkroczyły nastroje korekcyjne inicjując falę 2., która przyjęła postać korekty złożonej: w fali a trójkąta rozszerzającego się, natomiast w fali c zygzaka. Poziom docelowy dla ekstremum korekty został dzisiaj błyskawicznie osiągnięty w postaci luki otwarcia, sprokurowanej obawami o stan Chińskiej gospodarki.


Wraz ze stopniowym rozwojem fali 1. moje oczekiwania względem rozwinięcia się formacji zostały nieco zwiedzione prowokując mnie do obrania na scenariusz wiodący nieco zbyt optymistycznej wersji wydarzeń opisanej w poprzednim wpisie. Wykluczając jednak niewielkie nieścisłości dotyczące prognozowanych poziomów ekstremów oraz identyfikacji poszczególnych podfal, fala jako całość jest zgodna z moimi oczekiwaniami, w związku z czym czekam dalszej kontynuacji hossy w znacznie bardziej już dynamicznym zestawieniu kolejnych fal z wstępnie określonymi oporami w okolicach: 2.425, 2.445, 2.470, 2.520, 2.550, 2.600, 2.640, 2.700 oraz 2.760 pkt.


- Scenariusz II -
(wiodący)

Istnieje ewentualność (choć może takie sformułowanie to pewna niezręczność, gdyż ten scenariusz jest moim faworytem), iż fala 1. nie jest jeszcze kompletna, a aktualna korekta jest jedynie ruchem korygującym niższego stopnia - obejmującego mocno wydłużoną falę iii. Jest to o tyle bardziej prawdopodobne, iż fala (iv) na powyższej analizie jest w mojej ocenie zbyt nikła w stosunku do fali (ii), a ponadto charakterystyczny dla fal "czwartych" trójkąt jest ewenementem w falach "drugich".


W takim wypadku, przed rozpoczęciem fali 3. fala v, wieńcząca falę 1., wyniosłaby indeks W20 w okolice pierwszego lub drugiego z wymienionych wyżej oporów (choć istnieje pewne ryzyko załamania ruchu w fali v), po czym nastąpiłby ruch korygujący wyższego rzędu o zasięgu ok. 2.300 - 2.320 pkt, a dopiero potem rynek wszedłby na ścieżkę opisaną w scenariuszu I.

poniedziałek, 20 maja 2013

Odrodzenie w bólu

Poniżej przedstawiam genezę rodzącej się w wielkim bólu fali, która jest prorokiem przecierającym drogi przed tymi, którzy przyjdą po niej, a będą wielokrotnie potężniejsi :). Ale nie chcę popadać w biblijne stylizacje. Lepiej zatrzymam je na rok 2015, kiedy to, według mnie, przyda się natchnienie od św. Jana Ewangelisty ;).


Tymczasem, skoncentrowałem się na opisaniu fali, jak to kiedyś ująłem: inicjacji kontynuacji hossy - fala korekty jest zakończona i nie ma sensu już do niej wracać. Mam tu pewien dylemat dotyczący pierwszej podfali (oznaczonej jako: i), którą, równie dobrze jak to zrobiłem, można by zidentyfikować jako lekko zmutowany trójkąt początkowy. Następująca potem seria fal nie sprawia już większych problemów, zresztą i ten wspomniany to jedynie kwestia technicznej elegancji. Obecnie rynek wszedł w strefę tymczasowej równowagi oraz, związanej ze zrównaniem poprzedniego lokalnego szczytu oraz poziomów 100. i 200. - sesyjnych średnich, chwilowego zagubienia. Jego uczestnicy, pozbawieni zdolności prekognitywnych, swoimi decyzjami rysują korektę w postaci wyraźnego (acz dość rzadkiego) trójkąta rozszerzającego się z charakterystycznym nadgryzieniem dolnej linii wsparcia. Z obecnego punktu oczekuję wybicia w postaci wieńczącej falę iii fali (v) o zasięgu ok 2.425 pkt, a następnie większej (dłuższej - prawdopodobnie złożonej, a nie specjalnie dramatycznie głębokiej) korekty i wykończenia 1 fali do poziomu nieprzekraczającego 2.460 pkt. Dalsze moje prognozy widać na obrazku - przed wypełnienie się aktualnej projekcji nie ma sensu brać się za żonglerkę cięższymi cyframi.

Oczywiście przedstawiony scenariusz jest, na chwilę obecną, najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń. Jeśli  jednak, dla przykładu, następna fala przebije znacząco i w sposób zdecydowany zakładany opór (2.425 pkt), będzie to prawdopodobnie równoznaczne z tym, że rynek dopiero nabrał rozpędu i realizuje podwójnie złożoną falę iii, a więc falę: (i) - (ii) - .i-.ii-.iii-.iv-.v - (iv) - (v), gdzie aktualna pozycja to fala: .ii. Natomiast właściwie jakikolwiek spadek z aktualnego poziomu należałoby interpretować jako realizację złożonej korekty fali iv o zasięgu: 2.320 - 2.370 pkt, po której nastąpiłby ruch finalizacji fali o zasięgu ok. 2.425 pkt, a następnie korekta wyższego rzędu.

niedziela, 12 maja 2013

Niewidzialny dotyk hossy


Większa część fali inicjacji kontynuacji hossy jest już kompletna. Oczekuję jeszcze dwóch ruchów napędzanych popytem o zasięgu 2.400 - 2.450 pkt przy osiągnięciu przez wskaźnik RSI poziomu rzędu 66 - 74 %, a następnie szybkiego mocnego zygzaka korekty poprzedzającej najbardziej lukratywną fazę hossy, która powinna zdominować resztę bieżącego roku.


A tak na marginesie, to nie potrafię już dłużej przemilczeć skali manipulacji (znowu - niestety zostało to już po cichu przyjęte za normę :-( ) indeksem WIG20 jakiego wszyscy byli świadkami w ostatnich tygodniach i nadal mamy tę masochistyczną przyjemność zasiadania w fotelach i na stołkach przyglądając się bezsilnie temu żenującemu spektaklowi. Nie mam tu specjalnie pretensji do skali oraz dynamiki spadków, ale to w jaki sposób się to odbywa(-ło) woła o pomstę do nieba (a przynajmniej dobija się o odwagę podjęcia decyzji wprowadzenia uwiarygadniających polską giełdę zmian przez nowego prezesa GPW). Pora wreszcie poszerzyć portfel indeksowych spółek oraz zlikwidować specjalne przywileje w indeksie WIG20 zrównując wszystkie jego komponenty pod względem skali wpływu na jego wartość, bądź znacząco ograniczając rozstaw widełek. Nawet jeśli, przy marnej kapitalizacji oraz niskiej płynności polskiego parkietu, nie wyeliminuje to manipulacji, to przynajmniej ją znacząco skomplikuje!

wtorek, 7 maja 2013

Ostatnia szykana przed prostą

Jak widać na poniższej analizie, korekta w fali II przyjęła postać podwójnego zygzaka, w której fala Y (tożsama z falą c prostego zygzaka) miała typową dla ruchu korekcyjnego długość wynoszącą dokładnie 1,618 fali W. Ciekawostką jest fakt, że wszystkie mniejsze korekty w tym ruchu miały postać fal płaskich rozszerzonych charakterystycznych dla rynków emocjonalnie rozchwianych.


Na chwilę obecną rynek kontynuuje odbicie, które wraz z dojrzewaniem będzie zyskiwać na nerwowości i zakończy się charakterystycznym dla fali 2. mocnym ruchem przeciwstawnym. Nie lubię posługiwać się nomenklaturą z obszaru formacji liniowych, ale po osiągnięciu tymczasowego oporu w oczekiwanym przedziale 2.400 - 2.450 pkt i "zaliczeniu" przymusowego ruchu nasilonej podaży ze strony graczy-pesymistów wykorzystujących "zbawczą okazję fali 2." - nasz giełdowy artysta surrealista wymaluje na płótnie WIG20 coś na kształt "odwróconej głowy z ramionami" :-). A co potem? A potem już tylko "winda do nieba" ;-).