wtorek, 19 marca 2013

Ostatni podryg bessy - preludium

Ależ seria! W tak prosty sposób chyba najlepiej można skomentować to co wydarzyło się w przeciągu zaledwie 3 sesji na polskim parkiecie. A rynek nie koniecznie powiedział tu już swe ostatnie słowo, choć wsparcie, na którym oparła się ostatnia fala, jest bardzo mocne. Tak mocne, że jedyną szansą na jego przebicie może być otwarcie z luką... Jeżeli tak się jutro stanie to następne wsparcie WIG 20 odnajdzie znacznie poniżej 2.400 pkt (2.350 - 2.370). Poziom 2.408 jest nieistotny. Zmieni się też oczywiście identyfikacja fal.


Co się właściwie wydarzyło?

Najpierw, zgodnie z oczekiwaniami, indeks osiągnął  poziom idealny 2.520 pkt (odchylenie tak małe, że nieistotne) wyznaczając lokalne ekstremum a tym samym wierzchołek fali B. Stało się to w dniu wygasania marcowych serii opcji i kontraktów więc trzymałem się tego dnia z dala od rynków czekając na ostateczny fixing. Wczorajsza sesja otworzyła się ze sporą luką, na tyle istotną, że po raz kolejny zmuszony zostałem przez rynek do powstrzymania się z decyzją. I tu nasza giełda zagrała po raz kolejny na nosie wszystkim tracąc więcej niż otoczenie i nawet nie podejmując próby domknięcia luki, gdyż ta okazała się być jedynie cząstką większej struktury falowej, której realizacja była kontynuowana wraz z rozwojem wydarzeń na parkiecie. Dzisiejsza sesja w moich oczekiwaniach winna być sesją wyznaczenia tymczasowego ekstremum fali 1. Dlatego na dnie otworzyłem w końcu pozycje długie (tym samym przyznając się do porażki w rozegraniu fali 1, cóż tak bywa). Końcówka sesji skłoniła mnie jednak do podjęcia ostrożnej decyzji ich zamknięcia (ze stratą prowizji). Nieprofesjonalne bowiem jest otwieranie pozycji w przededniu kluczowych zdarzeń, na które nie mamy wpływu ani możliwości kontroli z racji nieczynnych rynków, z nadzieją jedynie, że decydenci podejmą decyzje zgodne z naszymi życzeniami a rynki zinterpretują je po naszej myśli. Taka postawa to przyznanie się, że na rynku jest się hazardzistą.

Moje decyzje nie zmieniają jednak faktu, iż uważam poziom 2.419 pkt za inicjujący falę 2., która powinna się wypełnić w ciągu 5 sesji osiągając ekstremum w zaprezentowanej na wykresie strefie przeciążenia. Jednak układ fal (świec) wskazuje na realne niebezpieczeństwo scenariusza sforsowania wsparcia luką otwarcia i wyrysowania nie trzynastu a siedemnastu (a może nawet dwudziestu jeden) podobnych fal o płytkich korektach. Stąd moje asekuracyjne zachowanie.

I tak to rynek nabił mnie w butelkę. Pora na rewanż!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

---------------------------
Przydatne kody html:

- wstawianie aktywnego linku
<a href="adres linku w cudzysłowach">wyświetlany tekst</a>

- wytłuszczanie tekstu
<b>tekst</b>
---------------------------