piątek, 1 marca 2013

Pierwsza jaskółka

Dane, jakie napłynęły dziś ze świata można określić jednym z moich "ulubionych" słów jako ambiwalentne. Początek wyglądał pesymistycznie i spekulanci z forexa poczuli wiatr w żaglach. Zaczęło się gnojenie Euro "odsłona szósta" (co wygląda na trzeci zygzak, bądź  kontynuację fali B korekty płaskiej rozszerzonej w fali 4.) oraz indeksów giełdowych, ale wkrótce te ostatnie przestały reagować na kontynuację spadków waluty europejskiej, czego zresztą symptomy stawały się coraz wyraźniejsze już od pewnego czasu. Wygląda więc na to, że potencjał płynący z pozycji krótkich w końcu się skończył, a ponieważ nie stało się to wcześniej iskrą dla wyczekiwanego przeze mnie początku 5. fali wydłużonej, uważam ten scenariusz za zanegowany w obliczu jego wybujałego potencjału. GPW jest ewidentnie wymęczona spadkami i perspektywa powrotu do panicznych nastrojów z poprzedniego tygodnia, które przyniosły, zanegowane tylko chwilę później spadki, wydaje się oddalać. Nie wspominając o fali, która wyzwoliłaby moce zdolne wywołać niewielki krach!

Impulsem wyznaczającym ścieżki okazał się być zgodnie z oczekiwaniami wskaźnik ISM przemysłu, który zawędrował najwyżej od kwietnia ur. Impuls ten okazał się być na tyle mocarny, że samodzielnie, wbrew wszelkim przeciwnościom (KGHM, bezrobocie w strefie euro), "wyciągnął" indeks na zieloną stronę rynku!


Sytuacja techniczna na WIG 20 jest poplątana niczym węzeł gordyjski i oczekuję środków na miarę miecza Aleksandra Macedońskiego aby ją rozwikłać. Na razie mogę jedynie ostrożnie stwierdzić, że Polska powinna w najbliższym czasie naśladować otoczenie, a to oprze się na oczekiwanym odbiciu euro, w związku z czym oczekuję odwilży, w czasie której temperatura powinna znacząco wzrosnąć osiągając jeden z wymienionych wczoraj poziomów, przed ponownym zmrożeniem nastrojów i powrotem do spadków. Przy czym odreagowanie w Polce powinno być wprost proporcjonalne do względnie silnej na tle otoczenia skali ostatniej przeceny.

Oczekiwane poziomy docelowe w otoczeniu:
- euro: 1.328 / 1.345 pkt (wzrost o 2,2 do 3,5 %)
- S&P 500: 1.553 / 1.576 pkt (wzrost o 2,8 do 4,3 %)
- DJIA: 14.200 / 14.500 pkt (wzrost o 1,1 do 3,4 %)

Odrzucając stylem sędziowskim dwie skrajne wartości  mamy prognozę wzrostu od 2,2 do 3,5 %. Przekładając to na przypuszczalnie silniejsze niż w otoczeniu odreagowania na GPW prognozuję wzrost o skrają wartość 3,5 % co przełożyłoby się na około 90 pkt. Najbliższy takiej wartości opór równy jest 2.545 pkt i taki jest mój poziom docelowy.

Jeśli jednak przejawiam w powyższych założeniach nadmiar optymizmu i skala odreagowana okaże się niewielka, np. rzędu 38,2 %, wtedy na stół wróci tyle już razy wspominany przeze mnie (i nadal faworyzowany) scenariusz wydłużonej fali 5. Na marginesie: 38,2 %-owe zniesienie całego ruchu pokrywa się z 50 %-owym zniesieniem fali 3 a sam wzrost o 70 pkt dałby przyzwoite 2,8 %, które stanowi średnią z powyżej kalkulowanych prognoz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

---------------------------
Przydatne kody html:

- wstawianie aktywnego linku
<a href="adres linku w cudzysłowach">wyświetlany tekst</a>

- wytłuszczanie tekstu
<b>tekst</b>
---------------------------