---------------
4. luty 2013
---------------
Wykres indeksu WIG20, który umieściłem powyżej (mam nadzieję, że jest tam i że będzie można go powiększyć) przedstawia historię notowań 20 największych polskich spółek, zwanych czasem "Blue Chips". Obejmuje mendel ostatnich lat. Te 20 największych spółek to zbiór swego rodzaju punktów odniesienia dla całej Polskiej gospodarki. Zachowanie inwestorów względem wybranej 20-tki - kupowanie, wystawianie na sprzedaż po satysfakcjonującej cenie oraz krótka sprzedaż (niestety niedostępna zwykłym śmiertelnikom i nieznajdująca uznania w oczach tych, którzy taką możliwością dysponują) jest (powinna być) termometrem koniunktury gospodarczej w Polsce [jeszcze napiszę więcej o specyfice indeksu WIG20 oraz pokrewnych "termometrów" jak amerykańskie Dow Jones Industrial Average i NASADAQ100, brytyjski FTSE100 czy japoński NIKKEI225]. Portfel spółek barometrycznych powinien być w idealnych warunkach skonstruowany tak, aby odzwierciedlał proporcjonalnie w skali PKB strukturę gospodarczą danego kraju. W przypadku WIG20 sytuacja jest oczywiście daleka od ideału, ale cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...
Wykres jest wstępnie jedynie przeze mnie opisany. Z czasem będę go uzupełniał, w miarę potrzeby poprawiał. Niestety fale Elliotta są równie efektowne ex post co ex ante zwodnicze. Oznaczyłem główne trendy, ścieżki (kanały) oraz krótkoterminową projekcję Fibonacciego. Uzupełniłem też o oczekiwany scenariusz wydarzeń na najbliższe lata.
Poczynając od szczytu z 2007 r. indeks stoczył się o 2.700 pkt. Maksimum zostało osiągnięte 29. października 2007 r. wyznaczając górną granicę na poziomie 3.940 pkt po czym w ciągu 1 roku i 4 miesięcy (!) indeks zanotował druzgocący spadek do poziomu 1.253 pkt 18. lutego 2009 r.
Znamienna bessa nieruchomości to strukturalna "piątka". Po niej nastąpiła mocno wyczekiwana, przynosząca "chwilę" ulgi fala "oddechu". Korekta ta trwała przez kolejne 2 lata i 2 miesiące i przybrała kształt prostego zygzaka ABC z maksimum lokalnym 2.942 pkt. Następnie... zaczynają się kontrowersje. Scenariusz, który uważam obecnie za najbardziej prawdopodobny to powrót do nadrzędnego rynku niedźwiedzia (secular bear market). Po fali 1. spadkowej rynek wszedł w etap potężnej korekty rozszerzonej, której zakończenia nie podejmuję się na razie przewidzieć. Korekta ta jest dzieckiem "działań ratunkowych" podejmowanych przez banki centralne. Bez względu jednak na ich długotrwałość oraz skalę wyzwolenie w ten sposób impulsu wzrostowego wbrew naturze rynków jest niemożliwe. Szczytem ich możliwości jest korekta (wcześniej wyższego, obecnie niższego rzędu). Kiedy korekta się zakończy rynki powrócą do spadków.
Widoczne na wykresie linie scenariusza oczekiwanego należy oczywiście traktować orientacyjne. W szczególności proszę mieć na uwadze, że widoczne kąty nachylenia, które definiują przedziały czasowe, są sztucznie zaostrzone ograniczeniami softwarowymi (przesuwanie pola wykresu w programie ISPAG jest niemożliwe; stosowny mail z uwagami wysłany do programistów już jakiś czas temu; może głos zafrasowanego użytkownika zostanie wysłuchany i przyniesie poprawki w nadchodzącej wersji :) . W rzeczywistości realizacja fal: 2. (obecna korekta), 3., 4. i 5. w fali C korekty nadrzędnej będzie rozwijać się przez kilkadziesiąt kolejnych miesięcy.
Poziom docelowy dla indeksu w dłuższej perspektywie znajduje się pomiędzy 950 a 650 pkt. Ale przyglądając się desperackim działaniom podejmowanym przez szefów narodowych banków i polityków, którzy dbają przede wszystkim o interesy banków komercyjnych i są gotowi zrobić wszystko by ratować ich akcyjne aktywa lekceważąc przy tym zwykłych ludzi, małych przedsiębiorców i ich problemy, może to potrwać lata.
(Ciąg dalszy nieuchronnie nastąpi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
---------------------------
Przydatne kody html:
- wstawianie aktywnego linku
<a href="adres linku w cudzysłowach">wyświetlany tekst</a>
- wytłuszczanie tekstu
<b>tekst</b>
---------------------------